Po porażce z Chorwacją, która ostatecznie przekreśliła nadzieje polskich koszykarek na wyjazd do Łodzi, nastroje w reprezentacji nie były, bo i nie mogły być, dobre. - Na mecz z Francją trzeba będzie się przygotować bardzo dobrze mentalnie. Od meczu z Chorwacją do starcia z Francją są dwa dni i do tej ostatniej konfrontacji musimy podejść z sercem i honorem - zapowiada Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec reprezentacji Polski.
Piątkowa porażka fatalnie wpłynęła na biało-czerwone, które definitywnie straciły tym samym szansę na awans. - Niestety nie da się wygrać meczów, gdy nie ma skuteczności i gdy gramy tak, jak gramy. Nie gramy zespołowo - ocenia z kolei Agnieszka Skobel, rzucająca naszej drużyny narodowej.
W ostatnim swoim meczu polskie zawodniczki rywalizować będą z Francją i zadanie łatwe z pewnością nie będzie. Polki zagrają już jednak bez jakiejkolwiek presji i nerwów, bowiem nie mogą już odmienić swoich losów. Francuzki z kolei wygrać muszą, bo to może zapewnić im nawet drugą lokatę w grupie F.
- Chciałyśmy wygrać mecz z Chorwacją, który dawał nam jakieś nadzieje na ćwierćfinał. To się jednak nie udało - przekonuje Skobel. - Teraz chciałybyśmy wygrać chociaż jeszcze jeden mecz na zakończenie turnieju, bo to należy się m.in. naszym kibicom, którzy dopingują nas w Spodku.
Fani polskich koszykarek zachowują się fenomenalnie. Nawet pomimo porażek do ostatnich sekund dopingują polskie koszykarki, a głośne "Polska, Polska, Polska" nawet po zakończonych meczach pokazuje, że fani są z zawodniczkami na dobre i na złe. Ewentualna wygrana z Francją na zakończenie przygody z tym turniejem byłaby z pewnością doskonałym prezentem dla tych, którzy po raz kolejny zdecydują się zasiąść na trybunach katowickiego Spodka.