Kawalerzyści ciągle przebudowują ekipę po odejściu LeBrona Jamesa. Ponadto szukają wartościowego strzelca i gracza na pozycję numer 3. W minionym, fatalnym dla Cavs sezonie (bilans 19-63), Byron Scott próbował na niskim skrzydle różnych wariantów - poczynając od Anthony'ego Parkera a na młodym Christianie Eyendze kończąc. O ile gracz z Kongo dostał ofertę na przedłużenie kontraktu do roku 2013, o tyle pozycja 36-letniego Parkera jest mocno zagrożona. Lekarstwem na kłopoty ma być pierwszy, 23-letni Izraelczyk w NBA - Omri Casspi - który przy wzroście 206cm świetnie czuje się na dystansie i będzie mógł idealnie współgrać z młodymi gwiazdami - Kyriem Irvingiem i Tristanem Thompsonem.
Strata Hicksona nie powinna być aż tak widoczna bo działacze Cavaliers nie mogą narzekać na brak centymetrów pod koszem. Pierwszym centrem jest bowiem Anderson Varejao, fani Cavs będą liczyć na w/w Thompsona, w odwodzie są jeszcze: Semih Erden, Luke Harangody i wszechstronny Antawn Jamison. Niedawno wstępne warunki nowej umowy zaakceptował również Ryan Hollins.
Rzucając okiem na zespół Paula Westphala trzeba podkreślić, że drużyna w ciągu ostatnich dni mocno zyskała na obwodzie. Z Milwaukee po latach nieobecności w Sacramento wrócił John Salmons. W drafcie wylosowano wielką nadzieję na lata w perspektywie rozgrywającego - po takich nazwiskach jak Jason Williams i Mike Bibby - Jimmera Fredette. Ponadto są tacy utalentowani gracze na obwodzie jak Tyreke Evans, Marcus Thornton czy Marquis Daniels (wróci do gry po urazie rdzenia kręgowego).
Kłopoty tych którzy, wygrali tylko 24 mecze w sezonie zasadniczym zaczynały się w obronie i min. w strefie podkoszowej. Tutaj właśnie lekarstwem powinien być Hickson (zwłaszcza po odejściu w lutym Carla Landry'ego), wspierający utalentowanego DeMarcusa Cousinsa.
Autor: Woy / enbiej.pl