Rafał Niesobski i Jakub Czech związali się z Open Basketem rocznymi kontraktami. Warto wspomnieć, że w finałowym pojedynku to właśnie oni przekreślili marzenia pleszewian na awans do koszykarskiego zaplecza ekstraklasy. Natomiast Mariusz Matczak po świetnym sezonie w Sudetach został zauważony przez działaczy Ostrowa Wlkp. i to właśnie tam spędzi najbliższy rok. Warto wspomnieć, że jeszcze przed rokiem popularny "Denis" chciał rezygnować z dalszej kariery sportowej.
Przed swoimi decyzjami są inni koszykarze jak Jarosław Wilusz czy Paweł Minciel, którzy mogą mieć dość czekania na rozstrzygnięcia w sprawie ich warunków kontraktu, zwłaszcza, że po tak udanym sezonie i umiejętnościach jakie zaprezentowali nie mogą narzekać na brak ofert. Na placu boju zostaną już tylko nieliczni - Krzysztof Samiec czy Tomasz Maryniewski.
- Na dzień dzisiejszy nie jesteśmy wolnymi zawodnikami, ale wierzymy, że prezes dołoży wszelkich starań by zostawić nas na kolejny sezon - mówią zgodnie Minciel i Wilusz.
O tym co się dzieje w Sudetach trudno informować, zwłaszcza, że prezes jest nieuchwytny. Można odnieść wrażenie, że cała sytuacja związana z polityką klubową wymyka się spod kontroli, a w takim tempie niebawem nie będzie miał kto grać i trenować w Sudetach. Propozycje co chwilę otrzymuje również trener - Ireneusz Taraszkiewicz. Obawiać się można o dalsze losy drużyny, o to czy w ogóle będzie sens reprezentować miasto Jelenia Góra na pierwszoligowych parkietach, tak aby nie najeść się wstydu. Czy to początek końca wielkiego, odbudowanego zespołu, który miał powalczyć o ósemkę w I lidze? A miało być tak pięknie...