Odom za Artesta?

Być może już niebawem znany z różnych afer - Ron Artest zasili szeregi tegorocznych finalistów NBA - Los Angeles Lakers. Jak podaje bowiem Sacramento Bee sternicy tego klubu są gotowi w zamian za skrzydłowego "Królów" oddać Lamara Oddoma. Prezes zespołu z Kalifornii zaprzeczył tym doniesieniom, ale nie wykluczył, że gracz odejdzie z ekipy.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski

Jak poinformowało Sacramento Bee sternicy Los Angeles Lakers kontaktowali się z włodarzami Sacramento Kings. Według nieoficjalnych informacji Jeziorowcy zaproponowali wymianę. Tegoroczni finaliści NBA są gotowi oddać Lamara Odoma w zamian za Rona Artesta. Prezes Królów - Geoff Petrie zaprzeczył tym plotkom. - W tej chwili (Artest - przyp. red.) jest zawodnikiem naszej drużyny - powiedział Petrie. - Nie chcę wypowiadać się na temat, gdzie zagra (o przyszłości Artesta - przyp.red.). Jeszcze przemyślimy co będzie dla nas dobre - chodzi nie tylko o Rona - ale jeśli znajdziemy inny sposób na wzmocnienie zespołu, na pewno z niego skorzystamy - dodał sternik Sacramento.

Ron Artest zanim trafił do drużyny Sacramento Kings był skrzydłowym Indiany Pacers. W sezonie 2004/05 zawodnik ten został ukarany za bójkę w spotkaniu z kibicami podczas spotkania z Detroit Pistons. Skutkiem było zawieszenie tego koszykarza do końca rozgrywek. Następny sezon ponownie nie był udany dla tego gracza. Niespełna 29-letni skrzydłowy zażądał w trakcie trwających już rozgrywek zmiany klubu. Dopiero po kilku miesiącach parafował umowę z włodarzami Sacramento Kings. Mierzący 201 cm wzrostu zawodnik urodzony w Queens słynie z ostrego temperamentu. W maju ubiegłego roku sąd orzekł, iż gracz ten spędzi w więzieniu 20 dni, przepracuje społecznie 100 godzin za znęcanie się nad rodziną. Poprzedni sezon był dla absolwenta Uniwersytetu St. John's niezwykle okazały, bowiem notował on średnio 20,1 punktu oraz 5,8 zbiórek.

Lamar Odom jest o 7 cm wyższy od Rona. Na parkiecie pełni rolę niskiego skrzydłowego bądź też silnego skrzydłowego. Do składu Jeziorowców zawitał w 2004 roku i już w debiutanckim sezonie w barwach klubu z Los Angeles spisywał się bardzo dobrze. Absolwent Uniwersytetu Rhode Island w minionych rozgrywkach był jedną z czołowych postaci w swoim zespole. Na parkiecie przebywał średnio niespełna 38 minut. W tym czasie zapisywał na swoje konto 14,2 punktu oraz 10,5 zbiórek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×