Ecka krok od Znicza

W poprzednich rozgrywkach Marcin Ecka był jednym z trzech koszykarzy w swoim zespole, od którego zależało bardzo wiele. Wraz z Tomaszem Celejem oraz Markiem Miszczukiem tworzył trio, które było bardzo trudno powstrzymać. Wielce prawdopodobne, że koszulkę podkarpackiego klubu Ecka przywdzieje również w następnym sezonie. Bliskie finalizacji są bowiem rozmowy dotyczącego nowego kontraktu pomiędzy zawodnikiem, a działaczami klubu.

Marcin Ecka szeregi jarosławskiej drużyny zasilił w letnim okienku transferowym (przed sezonem 2007/2008) przechodząc ze Znicza Pruszków. Pomimo iż miał wówczas kilka innych ofert, zdecydował się na grę w zespole z Podkarpacia. Działacze drużyny nie ukrywali, że głównym celem jest powrót po roku przerwy do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Przedsezonowe założenie zostało osiągnięte. Duży w tym udział miał Ecka, który sezon zakończył ze średnimi statystykami: 30,4 minut, 12 punktów, 4,9 zbiórki oraz 6,5 asysty. Ponadto z tym ostatnim wynikiem uplasował się na pierwszej pozycji w klasyfikacji najlepiej podających zawodników całej ligi.

Wiele wskazuje na to, że także i w kolejnym sezonie będzie reprezentował barwy zespołu z Jarosławia: - Prowadzone są obecnie rozmowy w sprawie nowego kontraktu ze Zniczem. Za kilka dni okaże się, w jakim klubie będę grał w następnym sezonie. Nie ukrywam, że negocjacje z działaczami Znicza są bardzo zaawansowane i najprawdopodobniej zostanę w Jarosławiu na kolejny sezon - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Ecka.

Oprócz oferty gry w następnym sezonie ze Znicza, Ecka otrzymał także kilka innych propozycji. Wśród nich jest jeden zespół z ekstraklasy oraz dwa z bezpośredniego z jej zaplecza.

30-letni rozgrywający przebywa obecnie na urlopie poza granicami kraju, gdzie również tam nie zapomina o lekkim treningu: - Podczas urlopu nie chodzę co prawda ani na siłownie, ani też na salę, lecz jestem w ciągłym ruchu. Często bowiem biegam i jest to dla mnie też odpoczynek. W koszykówkę będę grał przez najbliższe dziesięć miesięcy, więc nie poświęcam jej teraz zbyt dużo czasu. Trzeba w końcu poczuć jej głód. Obecnie przebywam w Niemczech, gdzie będę jeszcze odpoczywał przez kilka następnych dni - zakończył.

Komentarze (0)