Iwona Jabłońska: To będzie zupełnie inny mecz

Już w sobotnie popołudnie polskie koszykarki U-20 staną do walki o awans do wielkiego finału mistrzostw Europy rozgrywanych w Nowym Sadzie. Rywalem biało-czerwonych będą Rosjanki, które już raz podczas tego turnieju musiały uznać wyższość Polek. Czy tym razem sztuka się powtórzy?

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

- Nasze pierwsze zwycięstwo nad Rosjankami nie ma już zupełnie żadnego znaczenia - przekonuje Iwona Jabłońska, trener polskich zawodniczek. - To nie będzie taki sam pojedynek, jak ten z fazy grupowej. Rosjanki zdają sobie doskonale sprawę, że to jest półfinał i nie ma już miejsca na wpadki. Czeka nas bardzo trudne zadanie.

Polki i Rosjanki zmierzyły się ze sobą podczas drugiej fazy grupowej, kiedy to nasze zawodniczki ograły wielkiego rywala 72:66. Teraz powtórzenie tego wyniku byłoby spełnieniem marzeń. Opiekunka polskich zawodniczek wierzy w swój zespół, który już w ćwierćfinałowej rywalizacji przeciwko Francuzkom pokazał, jak dobrze jest dysponowany.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni, bowiem awansowaliśmy do ćwierćfinału po znakomitym meczu przeciwko bardzo trudnemu rywalowi. Nasza organizacja gry musi cieszyć - dodaje Jabłońska.

W dotychczasowych spotkaniach podczas turnieju w Nowym Sadzie, Polki wygrały pięć meczów i poniosły dwie porażki. Co ciekawe mecz z "największymi" biało-czerwone wygrywały. Przegrywały natomiast m.in. z najsłabszą drużyną grupy Turcją.

- Pojedynek z Turczynkami mocno nas zawiódł. Jesteśmy takim zespołem, który gra albo znakomicie, albo fatalnie - ocenia Jabłońska. - Pojedynki z Turcją czy Ukrainą były bardzo złe, ale osobiście wierzę bardzo w mój zespół, bowiem zawodniczki mają wielkie serce do gry i walki.

Początek sobotniego półfinału pomiędzy Polską i Rosją zaplanowano na godzinę 17:45. W drugim półfinale gospodynie turnieju Serbki podejmą wielkiego faworyta turnieju - Hiszpanię.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×