Włodarze Boston Celtics zdecydowali się zakontraktować amerykańskiego środkowego - Patricka O'Bryanta. Gracz ten podpisał ze swoim nowym pracodawcą dwuletni kontrakt opiewający na kwotę 3 milionów dolarów. O'Bryant ma pełnić w zespole rolę zmiennika dla Kendricka Perkinsa. Przez ostatnie dwa lata bronił barw Golden State Warriors. Jest jednak świadomy tego, iż na parkietach NBA nie radził sobie najlepiej. - Nie wykonałem dobrej pracy przez te dwa lata. Muszę udowodnić, że moje miejsce jest tutaj na długi czas - wyznaje nowy środkowy Celtics. Amerykanin jednak zdaje sobie sprawę, gdzie leży przyczyna jego słabej postawy. - Wchodziłem z małym doświadczeniem do ligi. Miałem zaledwie 20 lat. Nie rozumiałem powagi sytuacji i nie dostałem swojej szansy chociaż tego chciałem - komentuje O,Bryant. Gracz ten jest także świadomy tego, iż drzemie w nim nieoszlifowany dotąd talent. - Wiem jak dobrym jestem graczem. Inni tego nie wiedzą. Ciężką pracą i minutami pokażę wszystkim, dlaczego przypadł mi numer 9 w drafcie - dodaje 22-latek.
O tym, że O'Bryant jest graczem bardzo wartościowym wspomina także dyrektor generalny Warriors - Chris Mullin. - On jest młodym, wielkim talentem, który potrzebuje trochę więcej rozwoju. Widać u niego pewne elementy, które mogą pozwolić mu stać się dobrym graczem w NBA. Musi ciężko pracować i to wcale nie jest zła rzecz. Ma talent i to nie podlega dyskusji - wyznaje Mullin. Swoją wiarę w możliwości tego zawodnika wyraża także dyrektor generalny Celtics - Danny Ainge. - Obecność weteranów, zwłaszcza Kevina Garnetta będzie dla niego błogosławieństwem. Perkins, Leon (Powe - przyp. red.), Big Baby (Glen Davis - przyp. red.) naprawdę ciężko pracują. Mamy wykonać dobrą robotę rozwijając naszych wielkich facetów - powiedział Ainge.
O'Bryant urodził się 20 czerwca 1986 roku w Oskaloosa w Stanach Zjednoczonych. Mierzy 213 cm wzrostu i na parkiecie pełni rolę środkowego. Jest absolwentem Uniwersytetu Bradley, gdzie spisywał się bardzo dobrze. W 2006 roku został wybrany z numerem 9 w drafcie do NBA przez Golden State Warriors. Tego samego roku złamał prawą stopę, co wykluczyło go z gry na sześć tygodni. Po powrocie do zdrowie w sezonie 2006/2007 grał bardzo zachowawczo. Na parkiecie pojawiał się sporadycznie. W ubiegłym sezonie natomiast także nie miał zbyt wiele okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. W 24 meczach zapisał na swoim koncie łącznie 35 "oczek", 28 zbiórek oraz 9 bloków.