Sudetów problemy własne

15 lipca minął termin wpłacenia "wpisowego" do gry w I lidze. - W tej chwili finanse na opłacenie "startowego" posiadamy, to zabezpieczone środki przekazane przez prezydenta miasta, które przysługują nam na drugi kwartał - mówi prezes Sudetów. - Wpłacamy je - dodaje. Teraz władze klubu muszą zastanowić się co dalej, choć czasu na to od wywalczonego awansu było sporo.

W tym artykule dowiesz się o:

Polepszenie współpracy z Focus Mallem i miastem to główne zadanie zarządu klubu Sudety przed nadchodzącym sezonem. Z 50 tysięcy złotych jakie przekazał prezydent miasta Jeleniej Góry - Marcin Zawiła jako druga transza wystarczy zaledwie na opłatę tzw. startowego oraz przeżycie do grudnia. To za mało, aby myśleć o spokojnym graniu w I lidze. Na to potrzeba co najmniej 400 tysięcy złotych. Skąd je wziąć? Prezes Sudetów jest przekonany, że jeśli sponsor w końcu wywiąże się ze swoich umów, a miasto wspomoże finansowo, do klubu zapukają kolejni sponsorzy. - Myślę, że jesteśmy w stanie zgromadzić taką sumę pieniędzy. Nie chciałbym, żeby nas sukces był gwoździem do trumny klubu, bo to nie na tym polega. - dodaje. Władze klubu jak ognia boją się powtórzyć sytuację z poprzednich lat zawierania tzw. wirtualnych umów, z których klub nie był w stanie się wywiązywać.

Teraz ma być wszystko dopięte, tak aby nie mieć żadnych problemów z finansami w ciągu sezonu, a zająć się tylko i wyłącznie koszykówką. Na razie opornie idzie współpraca ze sponsorem strategicznym, znów interweniowały władze miasta, które chcą w jakiś sposób pomóc klubowi. - Można było tej umowy nie podpisywać i nie zawracać głowy - mówi prezydent Jeleniej Góry. Cierpliwość miasta i klubu wobec sponsora powoli się wyczerpuje. A przypomnijmy Focus Mall zdeklarował się wpłacić do klubowej kasy przez dwa lata po 100 tysięcy euro. Wpłat miał dokonywać co trzy miesiące po 25 tysięcy.

Pytanie tylko, czy pozostałym zawodnikom nie znudzi się to czekanie na "zmontowanie" kasy. Trzech z nich tj. Jakub Czech, Mariusz Matczak i Rafał Niesobski dostając o wiele lepsze oferty przeniosło się do innych i co więcej II - ligowych klubów. Póki co drużyna zgłoszona jest do rozgrywek, jednak skład zespołu jest mocno okrojony. Mimo to władze Sudetów są optymistycznie nastawione. Priorytetem jest budżet, później dopiero przyjdzie czas na szukanie wzmocnień. Jeśli nie zostanie on zapięty na ostatni guzik, koszykarze mimo zgłoszenia do rozgrywek mogą nie wybiec na parkiet. Jednak w ten scenariusz nikt z członków ani kibiców klubu nie wierzy.

Komentarze (0)