Olga Urbanowicz (znana do tej pory pod nazwiskiem Żytomirska) występowała już w Łódzkim Klubie Sportowym dwukrotnie, co poza grą w PLKK zaowocowało także poznaniem przyszłego męża - Jakuba Urbanowicza, który jest prezesem ŁKS S.A. W minionym sezonie występowała ona jednak w zespole rywala zza miedzy - Widzewa. Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Urbanowicz pozostanie w tym ostatnim klubie, pojawiła się nawet na jednym z treningów Widzewianek (choć w stroju "cywilnym") i prowadziła rozmowy z prezesem Ryszardem Andrzejczakiem, jednak nie zakończyły się one sucesem. W tej sytuacji, podkoszowa zawodniczka wraca do Łódzkiego Klubu Sportowego.
W ostatnim czasie linia ŁKS-Widzew jest możno oblegana w obu kierunkach. Choć kibice nie mogą wybaczyć swoim ulubienicom odejść do odwiecznego rywala, to tylko w trakcie bieżącego okna transferowego do ŁKS-u z Widzewa poza Urbanowicz przyszła Katarzyna Kenig, zaś w odwrotnym kierunku udała się Leona Jankowska i juniorka - Daria Dziwulska, zaś asystentką trenera została tam była gwiazda ŁKS-u i mistrzyni Europy, a prywatnie żona wiceprezesa ŁKS Basket Women - Elżbieta Trześniewska.
Kibice ŁKS-u czekają z niecierpliwością na przylot amerykańskich wzmocnień, który ma nastąpić w przyszłym tygodniu. Spośród czterech zawodniczek zza oceanu, które grać będą w Łodzi, największe zainteresowanie wzbudza Indianka Tahnee Robinson, która może stać się gwiazdą Ford Germaz Ekstraklasy zarówno ze względu na swoją grę, jak i nietuzinkową urodę.
W Łódzkim Klubie Sportowym pozostanie prawdopodobnie Roksana Schmidt, która miała opuścić zespół, jednak od poniedziałku rozpoczęła treningi z drużyną z al.Unii.