WNBA: Dream rażą coraz bardziej

Koszykarki Atlanty Dream im bliżej fazy play off, tym grają zdecydowanie lepiej. Wszystko za sprawą faktu, że Marynell Meadors ma w końcu do dyspozycji pełny skład, bowiem wszystkie zawodniczki wyleczyły kontuzje. Minionej nocy Atlanta wygrała na arcytrudnym terenie w Indianie, czym sprawiła urodzinowy prezent swojej trenerce.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Gdy do gry powróciły Angel McCoughtry oraz Sancho Lyttle, tylko kwestią czasu było, kiedy Atlanta Dream "zapali". Ubiegłoroczne finalistki w pełnym składzie są niesamowicie groźne, a tym razem przekonała się o tym Indiana Fever, która musiała uznać wyższość podopiecznych Marynell Meadors we własnej hali.

- To był naprawdę bardzo ciężki mecz - komentuje Meadors. - Oba zespoły grały niesamowicie agresywnie i walczyły fizycznie. Widać, że zbliżają się play-offy, a walka idzie na całego.

Dream do czwartej kwarty przestępowały przegrywając różnicą dwóch punktów, ale w decydującej części meczu sprawy w swoje ręce wzięły Lindsay Harding z Iziane Castro Marques. Obie na swoim koncie zapisały w tej części gry po 9 punktów, co znacznie przyczyniło się do wygranej w Conseco Fieldhouse.

- Wiedziałyśmy, że nasza głębia składu pomoże nam w drugiej połowie tego spotkania - oceniła pojedynek Angel McCoughtry, która z 20 punktami była najskuteczniejszą koszykarką Dream. - Rozegrałyśmy już bardzo dużo takich meczów i byłyśmy gotowe na to, jak poradzić sobie z presją, gdy wynik cały czas jest "na styku".

Wynik:

Indiana Fever - Atlanta Dream 80:86 (18:23, 14:19, 29:17, 19:27)
(Tamika Catchings 22, Tangela Smith 15, Katie Douglas 14 - Angel McCoughtry 20, Lindsay Harding 17, Erika DeSouza 14)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×