Jak podaje Indianapolis Star sternicy Indiany Pacers poszukują gracza na pozycję skrzydłowego. Dlatego Pacers oferują Miami Heat swojego rozgrywającego - Jamaala Tinsley'a, a w zamian chcą Udonisa Haslema. Póki co włodarze Żarów nie wyrazili zgody na ten trade. Ale niemal pewne jest, że 30-letni playmaker nie będzie już występował w Indianie. Powodem jest oczywiście brak solidnych rozgrywających, których poszukują sternicy około 10-12 klubów NBA. - Rozmawiamy z kilkoma drużynami, ale wszystko zależy od ich decyzji - mówił Larry Bird, prezydent klubu. Bird powiedział również, że Tinsley stracił na wadzę oraz przeszedł pomyślnie testy fizyczne. - To było oczywiste, że po pomyślnych testach będą starali się zreorganizować drużynę, wiedzieliśmy o tym. Mamy olbrzymi respekt zarówno do Larry'ego Birda jak i Davida Morwaya (generalny menadżer klubu - przyp.red.), ponieważ oni dobrze traktowali Tinsley'a - oznajmił Raymond Brothers, agent Jamaala.
Jamaal w 2001 roku został wybrany w drafcie do NBA, z numerem 27 przez szkoleniowców Vancouver Grizzlies. Trafił jednak do drużyny Indiany Pacers, gdzie szkoleniowcem był wówczas Isiah Tomas. W tamtych rozgrywkach Tinsley zapisywał na swoje konto przeciętnie 9,4 punktu oraz 8,1 asyst. Nieco gorzej wyglądały jego wyniki w kolejnym sezonie, w którym to wspomagał zespół o 7,8 punktu oraz ponad 7 razy w ciągu meczu dogrywał partnerom. Jak do tej pory najbardziej udanym sezonem były rozgrywki na przełomie 2003 i 2004 roku, kiedy to pochodzący z Brooklynu zawodnik zdobywał przeciętnie 14,2 punktu oraz asystował ponad 6 razy.
Kolejny sezon był już zdecydowanie słabszy w jego wykonaniu, ale do dobrej dyspozycji powrócił w rozgrywkach 2006/07. Amerykański playmaker zapisywał wówczas na swoje konto 12,8 punktu oraz 6,9 asyst, a także 3,3 zbiórek. W minionych rozgrywkach spędzał na parkiecie ponad 33 minuty. W tym czasie Jamaal rzucał przeciętnie 11,9 punktu. Jednak zdecydowanie poprawił się w elemencie typowym dla rozgrywającego - podawaniu. Mierzący 191 cm wzrostu gracz notował bowiem średnio 8,4 asyst na mecz. Warto jednak dodać, że wystąpił w zaledwie 39 spotkaniach. Wszystko to za sprawą urazu kolana jaki mu doskwierał w minionych rozgrywkach.
Haslem swoją przygodę w najsilniejszej lidze świata rozpoczął w 2003 roku, kiedy to został zawodnikiem Miami Heat. Od tamtej pory mierzący 203 cm wzrostu koszykarz nie zmienił barw klubowych. Debiut w NBA nie był zbyt udany dla 28-letniego gracza, ale już w sezonie 2004/05 notował całkiem przyzwoite występy. Rozgrywki zakończył ze średnimi statystykami rzędu 10,6 punktu, 9,2 zbiórek, 1,3 asyst. Urodzony właśnie w Miami zawodnik w sezonie 2005/06 wywalczył razem z kolegami z drużyny mistrzostwo NBA. W kolejnych rozgrywkach rozegrał 82 spotkania, w których to na swoje konto zapisywał przeciętnie 10,4 punktu, 8,1 zbiórek oraz 1,2 asyst. W poprzednim sezonie wspomagał Żary średnio o 12,3 punktu, oraz 9,1 zbiórek. Wystąpił jednak w tylko 51 spotkaniach, bowiem w trakcie trwania rozgrywek poddał się operacji lewej kostki.