W ubiegłym sezonie, w którym po raz pierwszy Łukasz Majewski przywdziewał barwy Anwilu Włocławek, pokazał, że swoim zaangażowaniem, walecznością i nieustępliwością jest w stanie porwać nie tylko publiczność w Hali Mistrzów, ale również kolegów z zespołu. Nic więc dziwnego, że to właśnie jego trener Emir Mutapcić wybrał na nowego kapitana zespołu.
W zeszłym sezonie niski skrzydłowy notował przeciętnie 7,4 punktu i 3,7 zbiórki, ale to nie statystyki, lecz charakter, zadziorność i podejście do koszykówki Majewskiego miało kluczowe znaczenie w kontekście decyzji bośniackiego szkoleniowca. - Niemożliwe, żebym nagle spokorniał na parkiecie. Mam duszę wojownika, zawsze mówię to, co myślę i na pewno, gdy komuś się będzie należało, to musi się liczyć z moją reprymendą - mówi 29-latek.
Oprócz bycia liderem na parkiecie i poza nim, Majewski będzie musiał udźwignąć jeszcze jeden ciężar - godnie zastąpić uwielbianego w Hali Mistrzów Andrzeja Plutę, który kilka miesięcy temu zakończył karierę. - Andrzej cieszył się ogromnym szacunkiem i posłuchem wśród pozostałych koszykarzy. Teraz mnie spotyka zaszczyt i przyjemność kontynuowania jego pracy. To w pewnym sensie kwestia honoru - dodaje nowy kapitan.
O tym, jak nieprzypadkowy jest wybór trenera Mutapcicia świadczą dwa aspekty. Po pierwsze, Majewski był już w swojej karierze kapitanem m.in. Stali Ostrów Wielkopolski i Polpharmy Starogard Gdański, więc ma niezbędne doświadczenie w tej kwestii, a po drugie - decyzję bośniackiego szkoleniowca bardzo chwali wspomniany Andrzej Pluta. - Cieszę się, że po moim odejściu opaskę kapitańską przejmuje Łukasz. Jest charyzmatyczny i ma zadatki na lidera. Sportowo cały czas robi postępy, a do tego jest już bardzo doświadczony. To więc idealny kapitan dla Anwilu - tłumaczy ustępujący kapitan.
