EuroBasket gr. D: Rosjanie niepokonani, druga porażka Belgów

Drugą porażkę w mistrzostwach Europy na Litwie ponieśli koszykarze z Belgii, którzy tym razem ulegli po wyrównanym spotkaniu Bułgarom. O zwycięstwie drużyny z Bałkanów zadecydowała lepsza postawa w ostatnich dwóch minutach zawodów, wygranych przez podopiecznych Rozena Barczowskiego 5:0.

W tym artykule dowiesz się o:

Chociaż Belgowie podnieśli się po inauguracyjnej kompromitacji w konfrontacji z Gruzinami (porażka aż 59:81), to wygrać w meczu z Bułgarami nie potrafili. Podopiecznym Eddy'ego Casteelsa zabrakło naprawdę niewiele.

Drużyna z Bałkanów - mimo również przegranego starcia na początek - była zdecydowanym faworytem potyczki, bo rywale nie tylko fatalnie wypadli w sparingach przedturniejowych, ale i sam debiut na Litwie okazał się totalnym niewypałem. Belgowie grali chaotycznie, kiepsko w ofensywie. Zresztą nie udało im się przekroczyć bariery choćby 60 punktów, co przecież jest chlebem powszednim.

W drugiej próbie lepiej funkcjonował atak, liczba strat i zbiórek na tle rywali nie wyglądała tak koszmarnie, a i skuteczność w rzutach z gry dopisała. Belgowie trafili łącznie 25 z 55 rzutów, czyli więcej od swoich rywali. Tyle tylko, że ci częściej meldowali się na linii rzutów wolnych i rzadziej się w tym elemencie mylili. Kto by się spodziewał, że właśnie taki szczegół przechyli szalę zwycięstwa na stronę Bułgarów.

Koszykarze Rozena Barczowskiego w najwyższej dyspozycji nie są, wygraną urodzili w wielkich bólach. Jeszcze w drugiej odsłonie spotkania wyraźnie odstawali, przegrywali nawet siedmioma "oczkami", mając spore problemy z ofensywą, która ponownie w ogromnym stopniu opierała się na duecie Earl Rowland i Filip Widenow (łącznie 39 punktów).

W trzeciej partii Bałkańczycy wyraźnie poprawili się w ataku, wszakże po raz pierwszy i jedyny przekroczyli granicę 20 punktów - uzbierali ich aż 24. Wypracowana przewaga nie była jednak na tyle bezpieczna, żeby pozbawić Belgów marzeń o sukcesie. Ba, była tak niewielka, że wszystko miało rozstrzygnąć się w czwartej kwarcie. I tak też się stało, chociaż w końcówce nastąpił niespodziewany zwrot akcji.

Nieco ponad 2,5 minuty przed ostatnią syreną Christopher Beghin trafił ważny rzut za dwa, który dał Belgom kolejne prowadzenie w tym meczu. Ale radość trenera Casteelsa i jego podopiecznych nie trwała zbyt długo. Presję lepiej wytrzymali Bułgarzy, którzy w odróżnieniu od oponentów ustrzegli się w tym fragmencie rażących błędów i ostatecznie zwyciężyli 68:65.

Bułgaria - Belgia

68:65

(14:13, 18:20, 24:19, 12:13)

Bułgaria: Rowland 22, Widenow 17, K. Iwanow 8, Kostow 6, Warbanow 4, Z. Georgiew 3, A. Georgiew 3, D. Iwanow 3, Banew 2, Awramow 0, Marinow 0.

Belgia: van Rossom 17, Beghin 13, van den Spiegel 12, Moors 9, Tabu-Eboma 8, Muya 3, Faison 3, Mbenga 0, Lauwers 0.

Niemal przez całe zawody Rosjanie dyktowali warunki - po kilku minutach pierwszej kwarty przejęli inicjatywę, objęli prowadzenie i odskoczyli Gruzinom, którzy na inaugurację wręcz schłostali zdezorientowanych Belgów. Tym samym mecz zapowiadał się na twarde i wyrónane widowisko. Zwłaszcza że Igor Kokoskow miał pod koszem możliwość szerokiej rotacji do walki z Andriejem Kirilenko.

Cóż, na niewiele się to zdało. Wprawdzie Manuchar Markoiszwili i Tornike Szengelia sprawili, że w 33 minucie Sborna musiała się wziąć ostro do pracy, bo przewaga tej drużyny stopniała do zaledwie dwóch punktów. W końcówce Kirilenko i spółka jednak nie zawiedli - znowu wytrzymali napór rywala, w efekcie odnieśli drugie cenne zwycięstwo, które wydatnie przybliżyło ich do drugiej rundy EuroBasketu. Wszakże mają już za sobą batalię z trudnym przeciwnikiem.

Na sukces byłych mistrzów Europy wpływ miała przede wszystkim lepsza gra zespołowa w ataku. Gruzini wielokrotonie próbowali akcji indywidualnych, ale w konfrontacji z tak utytułowaną i nieźle zorganizowaną ekipą, to nie mogło przynieść dobrego rezultatu. Zresztą widoczna była również spora różnica w skuteczności rzutów za dwa - Rosjanie trafili 17 z 33 prób, a ekipa z Kaukazu Południowego tylko 13 z 33.

Inna sprawa, że akcenty w zdobyczy rozłożyły się zdecydowanie na korzyść podopiecznych Davida Blatta. Co prawda zdecydowanie najlepsi byli Kirilenko i Siergiej Monia, ale pozostała siódemka uzbierała 33 "oczka". Natomiast w teamie Kokoskowa Markoiszwili, Zaza Paczulia i Wiktor Sanikidze rzucili łącznie 42 punkty, a reszta zaledwie 16. W takich okolicznościach wygrana byłaby ogromną sensacją, lecz tym razem do niej nie doszło.

Śmiało można powiedzieć, że zwyciężył lepszy monolit. Rosjanie grają mądrze, mają w swoim składzie wybitnego lidera, ale nie zapominają o innych ogniwach. Nieźle spisują się w obronie - do tej pory średnio tracą tylko 61 "oczek" na mecz, co w grupie D jest najlepszym rezultatem, chociaż Słowenia i Gruzja w tym elemencie ustępują nieznacznie.

Gruzja - Rosja

58:65

(16:20, 11:20, 18:12, 13:13)

Gruzja: Markoiszwili 21, Paczulia 11, Sanikidze 10, Haynes 7, Cikiszwili 4, Szengelia 3, Cincadze 2, Szermadini 0, V. Boisa 0, Gamqrelidze 0.

Rosja: Kirilenko 20, Monia 12, Fridzon 9, Szwed 7, Mozgow 6, Woroncewicz 5, Antonow 3, Bykow 2, Chriapa 1, Szabalkin 0, Ponkraszow 0.

Ależ pościg Ukraińców! Wydawało się, że mecz nie może się zakończyć innym wynikiem, niż pewny triumf Słoweńców, którzy w pierwszej połowie uciekli przeciwnikom - prowadzili po dwudziestu minutach 41:20! Koszykówka bywa jednak przewrotna, niesie za sobą niesamowite zwroty akcji, o czym zresztą właśnie się przekonaliśmy.

Podopieczni Mike'a Fratello nie mieli prawa dopaść bardziej utytułowanej i posiadającej gwiazdy z wyższej półki drużyny, ale wbrew wszystkiemu nasi wschodni sąsiedzi napsuli mnóstwo krwi zespołowi z Bałkanów, który do ostatnich sekund drżał o końcową wygraną. A wszystko to za sprawą fantastycznej czwartej kwarty spotkania, w której to Ukraina zdobyła aż 26 punktów, mimo że wcześniej tylko raz zbliżyła się do granicy 20 "oczek" w partii.

Koszykarze Bozidara Maljkovicia na kilka minut stanęli w miejscu - notowali straty, mylili się w częstych próbach z dystansu, przegrywali walkępod tablicami, wreszcie nie potrafili zastopować rywali, którzy od stanu 42:58 zdobyli trzynaście punktów z rzędu i tym samym zmniejszyli deficyt do trzech "oczek". Walka rozpoczęła się na nowo, bo podbudowani Ukraińcy nie zamierzali już tanio sprzedawać skóry.

Wyrównana bitwa trwała już do samego końca. Słoweńcy nadal uciekali, a czterdzieści sekund przed ostatnią syreną odskoczyli na siedem punktów, ale nawet taka przewaga nie była zbyt bezpieczna. Wystarczyły dwa błędy, żeby w oka mgnieniu gracze Fratello zbliżyli się na trzy punkty. Czwarta ekipa poprzednich mistrzostw mimo wszystko wytrzymała ogromną presję i w ogromnych trudach ograła sensacyjną Ukrainę, która co prawda pozostaje na Litwie bez zwycięstwa, ale jak dotąd nie może mieć sobie byt wiele do zarzucenia, bo w obu potyczkach dała z siebie wszystko.

Słowenia miała lepszą skuteczność w rzutach za dwa, wykorzystała więcej rzutów osobistych (wywalczyła ich zresztą o sześć więcej), miała więcej asyst, ale przegrała w stratach i przechwytach, co mogło mieć ogromne konsekwencje w postaci pierwszej porażki na EuroBaskecie. Ukraina wykazała się ponownie charakterem, braki na desce nadrabiali całkiem rozsądną grą w ataku i mocnym naciskiem na rywala.

Ukraina - Słowenia

64:68

(12:18, 8:23, 18:16, 26:11)

Ukraina: Bertt 14, Fesenko 11, Liszczuk 9, Kolczenko 8, Zabirczenko 6, Lukaszow 5, Pustozwonow 5, Lipowy 3, Peczerow 2, Krawcow 1, Kozlow 0.

Słowenia: Begic 14, Lorbek 12, Smodis 9, Z. Dragic 7, Udrih 6, G. Dragic 5, Slokar 5, Lakovic 4, Ozbolt 4, Muric 2, Jagodnik 0.

Tabela

MscDrużynaMPKTZPBilans
1 Rosja 2 2 0 4 138:122
2 Słowenia 2 2 0 4 135:123
3 Gruzja 2 1 1 3 139:124
4 Bułgaria 2 1 1 3 127:132
5 Ukraina 2 0 2 2 128:141
6 Belgia 2 0 2 2 124:149

DataGodzinaMiastoMeczWynik
31.08 15:30 Kłajpeda Belgia - Gruzja 59:81
31.08 18:00 Kłajpeda Słowenia - Bułgaria 67:59
31.08 21:00 Kłajpeda Rosja - Ukraina 73:64
01.09 15:30 Kłajpeda Bułgaria - Belgia 68:65
01.09 18:00 Kłajpeda Gruzja - Rosja 58:65
01.09 21:00 Kłajpeda Ukraina - Słowenia 64:68
03.09 15:30 Kłajpeda Ukraina - Bułgaria
03.09 18:00 Kłajpeda Słowenia - Gruzja
03.09 21:00 Kłajpeda Rosja - Belgia
04.09 15:30 Kłajpeda Gruzja - Ukraina
04.09 18:00 Kłajpeda Bułgaria - Rosja
04.09 21:00 Kłajpeda Belgia - Słowenia
05.09 15:30 Kłajpeda Gruzja - Bułgaria
05.09 18:00 Kłajpeda Słowenia - Rosja
05.09 21:00 Kłajpeda Ukraina - Belgia
Komentarze (0)