Turniej w Tarnobrzegu, dzień III: Triumf Sokoła Łańcut

Dość niespodziewanie zakończył XII Międzynarodowy Memoriał im. Kazimierza Wacławczyka w Tarnobrzegu. Ekstraklasowa Siarka musiała uznać wyższość grającego w pierwszej lidze Sokoła Łańcut.

Od początku niedzielnych zawodów widać było duże zmęczenie w szeregach obu ekip. Gospodarze turnieju, którzy właściwie ze sobą trenują zaledwie od tygodnia nie byli już tą sama drużyną, co chociażby w poniedziałek. Dodatkowo na parkiecie z powodu nie pojawił się Wojciech Barycz, a tylko na kilka minut w pierwszej połowie pojawił się Michał Rabka, który w sobotę podkręcił kostkę. Problemy kadrowe spowodowały, że Siarkowcy dysponowali zaledwie dwoma wysokimi zawodnikami. Przez większą część pierwszej kwarty trwała wyrównana walka. Żadna ze stron nie była w stanie odskoczyć przeciwnikowi. Dopiero pod koniec pierwszych dziesięciu minut kilkupunktowe prowadzenie osiągnęli zawodnicy z Łańcuta. Przewaga Sokoła cały czas oscylowała w granicach 3-6 punktów przewagi. Na niespełna dwie minuty do końca drugiej odsłony pojedynku po jednym celnym rzucie wolnym Jaromira Szurleja było 31:38. Pierwszoligowiec, aby myśleć o końcowym triumfie musiał dołożyć zaledwie jeszcze jedno oczko.

Gospodarze nie dawali jednak za wygraną. Po przerwie dzięki świetnej postawie Nicchaeusa Doaksa Siarkowcy doprowadzili do wyrównania. Przez kolejne kilka minut trwała walka punkt za punkt. Raz prowadzili gospodarze, raz goście. Gracze Sokoła próbowali swoich sił w rzutach za trzy punkty, ale mieli problem ze skutecznością. - Musimy poprawić rzuty z dystansu, gdyż nie najlepiej prezentowaliśmy się w tym elemencie - mówił po zakończeniu mecz szkoleniowiec Sokoła Dariusz Kaszowski. Z kolei problemem Siarkowców były zbyt duża ilość fuli. Po cztery w trzeciej kwarcie mieli już Josh Millera i Dariusz Wyka. W samej końcówce trzeciej kwarty dwukrotnie za trzy trafili zawodnicy Sokoła i wyszli na 7-punktowe prowadzenie.

Siarka w ostatnich dziesięciu minutach zagrała jedynie dobrze w pierwszych 120 sekundach. Wtedy to dzięki celnym rzutom niewidocznego Jamesa Heltona gospodarze wyszli na prowadzenie, ale to był tylko jednorazowy wyskok. Koszykarze z Łańcuta szybko wrócili do właściwego rytmu i ponownie odskoczyli. W 36. minucie spotkania przewaga Sokoła urosła już do dziesięciu oczek, a na nieco ponad dwie minuty do końca goście prowadzili 61:72. Teraz nie wiadomo było właściwie tylko to, czy Sokół wygra różnicą ośmiu punktów, które dadzą zwycięstwo w turnieju. Niesieni dopingiem gospodarze nie byli jednak w stanie zniwelować przewagi Sokoła, który ostatecznie wygrał 65:78.

Siarka-Jezioro Tarnobrzeg – Sokół Łańcut 65:78 (17:20, 16:19, 17:18, 15:21)

Siarka-Jezioro Tarnobrzeg: Doaks 18, Miller 13, LaMarshall 9, Helton 8, Piechowicz 8, Wyka 8. Rabka 1.

Sokół Łańcut: Klima 25, Szurlej 16, Wilczek 12, Bogdanowicz 10, Hałas 8, Dubiel 4, Fortuna 3.

Klasyfikacja końcowa:

1. Sokół Łańcut

2. Siarka-Jezioro Tarnobrzeg

3. Politechnika Lwów

4. MKS Dąbrowa Górnicza

Komentarze (0)