Grant Hill w Miami Heat?

Jednym z głównym mankamentów Miami Heat w ubiegłym sezonie był brak weterana, który brałby na siebie grę w trudnych momentach i mógł służyć swoim doświadczeniem. Teraz może to ulec zmianie.

Bartłomiej Berbeć
Bartłomiej Berbeć

Co prawda przez drużynę trenera Erika Spoelstry przewinęli się tacy gracze jak Jamaal Magloire, Zydrunas Ilgauskas, Eric Dampier czy Jerry Stackhouse. Nie przełożyło się to jednak na wyważoną grę zespołu, który często popełniał dziecinne błędy w końcówkach, tracił piłki.

Fani Żaru zamieniliby całą czwórkę na jednego gracza, który byłby ostoją "Big Three". Kto wie, czy do tego nie dojdzie. Według Alexa Kennedy'ego klub jest mocno zainteresowany sprowadzeniem Granta Hilla. Sam zawodnik także wykazuje chęć gry o Mistrzostwo NBA, którego w swojej bogatej karierze jeszcze nie ma. Jego szansa na wejście do Hall of Fame znacznie by wzrosła.

Przypomnijmy, że w połowie lat 90' był on liderem Detroit Pistons. Jego styl gry był niesamowicie efektowny. Był w gronie wielu "następców Michaela Jordana". Niestety, cień na jego karierę położyły kontuzje, które znacznie go ograniczyły. Jest to jednak zawodnik o ogromnym koszykarskim IQ, ale przede wszystkim doświadczeniu. Na dodatek wciąż w dobrej formie, w przeciwieństwie do np. Stackhouse'a.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×