Tony Weeden wrócił do Polpharmy. To początek zapowiadanych przez prezesa Romana Olszewskiego zmian w klubie, do których ma dojść jeszcze przed startem Tauron Basket Ligi.
- Po grach kontrolnych trener stwierdził, że brakuje nam punktów, więc szukaliśmy dobrego strzelca. Nasz wybór padł na Weedena, bo to gracz z dobrym rzutem za trzy, z dobrą penetracją, ale jednocześnie jest sprawdzony, bo grał już w polskiej lidze w przeszłości - uzasadnił wybór Olszewski.
Amerykanin w styczniu został przez FIBA zdyskwalifikowany na pół roku za stosowanie środków niedozwolonych. W skrócie chodziło o to, że Weeden w trakcie gry w Maroussi Ateny stosował suplementy GNC Mega Men Dally Multi-Vitamins i Jack 3D Energy, które zawierały zakazaną substancję. Chodziło o metyloheksanaminę. Sęk w tym, że na listę środków dopingowych trafiła zaledwie kilka miesięcy wcześniej, zanim wykryto ją u koszykarza.
Ostatecznie Wydział Dyscyplinarny FIBA nałożył na Amerykanina karę sześciu miesięcy dyskwalifikacji, która upłynęła 7 lipca.
Minęło więc sporo czasu od ostatniego oficjalnego spotkania Weedena, aczkolwiek nie ulega wątpliwości fakt, że to zawodnik sporego kalibru, co udowodnił i w Polpharmie, i w Baskecie Kwidzyn, i Śląsku Wrocław.
Zatrudnienie amerykańskiego strzelca oznacza, że już wkrótce, po meczu o Superpuchar Polski, ale jeszcze przed inauguracją Tauron Basket Ligi, dojdzie do zmian. Kto odejdzie z drużyny? - Najbliższe trzy mecze zdecydują o tym, kto u nas zostanie, a z kim się pożegnamy - odpowiada enigmatycznie prezes klubu.
Co istotne, starogardzianie przewidują jeszcze jedno wzmocnienie, ale już na pozycję podkoszową. - Szukamy jeszcze środkowego, ale działamy spokojnie. Bo szukamy zawodnika wartościowego i chcemy, żeby była to trafna decyzja.