Zawodniczka co prawda raczej nie wystąpi w inauguracyjnym spotkaniu z Lotosem Gdynia z racji tego, że do Krakowa przyleci zaledwie kilkanaście godzin wcześniej, ale jej obecność w kontekście dalszej ligowej rywalizacji daje sporo optymizmu.
Już w środę, bowiem krakowianki czeka daleki wyjazd do Poznania na mecz z miejscową INEĄ, a tuż przed połową października Wiślaczki rozpoczną zmagania na parkietach Euroligowych, gdzie na ich drodze jako pierwsza stanie drużyna Good Angels Koszyce. Na te spotkania Erin Phillips z pewnością będzie do dyspozycji trenera Jose Ignacio Hernandeza, co cieszy również włodarzy klubu, którzy liczą, że ten trudny początek sezonu okaże się szczęśliwy dla Białej Gwiazdy.
Czy Australijka potwierdzi klasę i w tej edycji rozgrywek również będzie czołową postacią małopolskiego teamu?
