Historia lubi się powtarzać - komentarze po meczu AZS Politechnika Warszawska - Trefl Sopot

Trefl zasłużenie pokonał Politechnikę, a po meczu z gry swoich zespołów zadowoleni byli zarówno Karlis Muiznieks, jak i Mladen Starcević. Rozczarowania przebiegiem meczu nie krył za to najbardziej doświadczony gracz Inżynierów, Leszek Karwowski

Karlis Muiznieks (trener Trefla): Było to dla nas bardzo trudne spotkanie, rywale zaprezentowali szybką koszykówkę i obie drużyny stworzyły dobre widowisko. Chciałbym podziękować moim zawodnikom, bo walczyli przez pełne 40 minut i dzięki temu mecz zakończył się sukcesem. Jednym z najważniejszych zawodników był Łukasz Koszarek. To bardzo dobry gracz i cieszę się, że gra właśnie w moim zespole.

Marcin Stefański (skrzydłowy Trefla): Nie był to dla nas łatwy mecz. Pierwsze spotkanie, obojętnie z kim się gra, jest bardzo trudne, zwłaszcza na wyjeździe. Przeciwnik postawił nam poprzeczkę wysoko, grał dobrze. W pierwszej kwarcie byliśmy troszkę słabiej skoncentrowani, potem wyglądało to lepiej i dzięki temu zwyciężyliśmy. Mieliśmy nad rywalem przewagę fizyczną i udało się to wykorzystać.

Mladen Starcević (trener Politechniko): Naszym głównym mankamentem była duża liczba strat, które wynikły przede wszystkim z dobrej gry obronnej przeciwnika. Z drużyną grającą w defensywie na takim poziomie jeszcze się nie spotkaliśmy. Bronili twardo i konsekwentnie, nie umieliśmy sobie z nimi poradzić. Mimo to jestem z moich zawodników zadowolony.

Leszek Karwowski (skrzydłowy Politechniki): Historia lubi się powtarzać. Dwa lata temu było podobnie, graliśmy dwie trzecie meczu bardzo dobrze, a później padaliśmy. Jest jakiś problem mentalny z możliwością zwyciężania, na chwilę obecną nie potrafimy się jeszcze odnaleźć. Będziemy jednak ciężko pracować, żeby to się zmieniło.

Komentarze (0)