Zimny prysznic spadł na starogardzian. Inauguracyjny mecz w ich przypadku otarł się o koszmar. Tegoroczni zdobywcy Pucharu i Superpucharu Polski przegrali w Koszalinie z AZS, prezentując się co najwyżej przeciętnie.
Podopiecznym Zorana Sretenovicia zupełnie nie udało się zrealizować tradycyjnych założeń przedmeczowych, czyli zagrać dobrze w obronie. Akademicy Tomasza Herkta nie mieli większych trudności z przebiciem się przez blok defensywny "Kociewskich Diabłów". Ale o zwycięstwie rywali zadecydował J.J. Montgomery. Amerykanin zagrał koncertowo, ale i rozważnie, bo nie próbował rzucać z dystansu, lecz wbiegał bliżej kosza, skąd był szalenie skuteczny. Ostatecznie uzbierał aż 37 punktów, co mówi samo za siebie.
Polpharma nie ma też powodów do zadowolenia, jeśli chodzi o grę ofensywną. Mimo że w składzie nie brakuje typowych strzelców, to żaden z nich w Koszalinie nie wypadł na miarę oczekiwań. Tylko będący najkrócej w zespole Anthony Weeden zbliżył się do granicy 10 punktów, bo uzbierał 9 "oczek". Pierwsze skrzypce niespodziewanie odgrywali Jeremy Simmons i Daniel Wall, czyli zawodnicy grający bliżej kosza, gdzie starogardzianie mają...lukę, co przyznaje nawet serbski szkoleniowiec.
Na starcie sezonu blisko sprawienia niespodzianki byli koszykarze Dariusza Szczubiała (wywalczył awans do ekstraklasy z SKS, a następnie dwukrotnie zajął ósme miejsce z tym zespołem). Siarka Jezioro, czyli niedoszły spadkowicz (wykupili tzw. "dziką kartę"), przed własną publicznością długo prowadziła z Energą Czarnymi Słupsk, ale ostatecznie przegrała, bo w drugiej połowie nie zdołała utrzymać wysokiej skuteczności, a i obrona pozostawiała sporo do życzenia.
To akurat nie dziwi, bo zespoły dowodzone przez Szczubiała charakteryzują się prostotą i swobodą, co przekłada się na mniejsze zainteresowanie grą obronną. Tarnobrzeżanie wypadli więc przyzwoicie, chociaż właściwie wszystko spoczywało na barkach amerykańskiego zaciągu.
- Siarka ma bardzo dobrych obcokrajowców, którzy nie grają taktycznie, preferują rywalizację jeden na jednego, czyli indywidualne szarże, ewentualnie zagrania pick and roll. Przeciwko takim zespołom broni się niełatwo - mówi Sretenović, który zwrócił uwagę na kwartet: Josh Miller - J.T. Tiller - LaMarshall Corbett - Nicchaues Doaks. Amerykanie w starciu z brązowymi medalistami uzbierali łącznie aż 61 punktów. Klub z Podkarpacia zespół uzupełnił w większości młodymi Polakami, z Przemysławem Karnowskim, ubiegłorocznym wicemistrzem świata do lat 17, na czele.
Mierzący w awans do play-off starogardzianie są faworytami środowej batalii, chociaż ich forma pozostawia wiele do życzenia. W tym wypadku kluczowy może się okazać atut własnego parkietu, który pomógł Polpharmie w pokonaniu mistrzów Polski Asseco Prokomu Gdynia w meczu o Superpuchar Polski. Siarka przyjedzie jednak zmobilizowana, a prosta koszykówka bywa nieobliczalna.
- Liga dopiero się zaczęła, więc po porażce w Koszalinie nie opuszczamy rąk, tylko podchodzimy do meczu z Siarką bojowo nastawieni. Musimy wzmocnić defensywę, bo jeżeli rywale na wyjeździe zaczną lekko zdobywać punkty, to potem możemy ich nie zatrzymać - dodał Serb.
Początek meczu w środę o godz. 19.