Udany pościg beniaminka - relacja z meczu Polski Cukier Siden Toruń - AZS Radex Szczecin

Świetnie końcówkę środowego spotkania z AZS Radex rozegrali koszykarze toruńskiego beniaminka. Choć szczecinianie przez większą część spotkania prowadzili, to dwa punkty zostały w grodzie Kopernika.

Podopieczni Zbigniewa Majcherka w przeciwieństwie do swoich rywali mieli w nogach poprzedni mecz ze Zniczem Basket Pruszków. Z kolei torunianie ostatnie dziesięć dni poświęcili głównie na treningi, bowiem w sobotę pauzowali. - Wszystko w tej lidze zależy od dyspozycji dnia - ocenił krótko Dawid Przybyszewski. - W nim są takie elementy jak obrona i rzut z dystansu oraz osobiste.

Być może właśnie ostatnia przerwa negatywnie podziałała na zespół Grzegorza Sowińskiego. Szczecinianie od pierwszych minut mocno rzucili się na gospodarzy, wskutek czego po kilku minutach i udanych akcjach Macieja Raczyńskiego prowadzili nawet 6:15. Ich dobra passa nie trwała jednak długo, bowiem gospodarzom jeszcze przed przerwą udało się za sprawą dobrze dysponowanego Przemysława Lewandowskiego doprowadzić do remisu 41:41.

- Rozgrywki na zapleczu Tauron Basket Ligi są naprawdę bardzo trudne. Nie jest łatwo o żaden punkt. Przecież nawet mogliśmy to spotkanie przegrać jak ostatnio w Pruszkowie - dodał środkowy gospodarzy.

Rzeczywiście, po przerwie mieliśmy kopię pierwszej połowy. Szczecinianie ponownie wykorzystali ospałość gospodarzy i zdobywali łatwe punkty z półdystansu i spod kosza. Na jedenaście minut przed końcem po skutecznej próbie Mateusza Nitchse prowadzili już różnicą dziesięciu punktów (51:61) i dwa punkty były na wyciągnięcie ręki.

I gdy zanosiło się na triumf Akademików, w ostatniej odsłonie drugi bieg wrzucili torunianie. Przyjezdni razili nieskutecznością, a podopieczni Grzegorza Sowińskiego z każdą minutą zmniejszali straty. W tym głównie prym wiedli Łukasz Żytko i znakomity w środowy wieczór Przemysław Lewandowski. Na półtorej minuty przed końcem po wolnych tego drugiego gospodarze wyszli na prowadzenie 76:75. Chwilę później wspomniany Żytko dołożył dwa ''oczka''. Szczecinianie odpowiedzieli jeszcze ''trójką'' Łukasza Pacochy (80:78), ale to było ich ostatnie słowo. Po stracie Tomasza Tlałki goście mieli jeszcze trzy sekundy na rozegranie akcji, ale wspomniany Pacocha nie zdołał oddać skutecznej próby i dwa punkty zostały w grodzie Kopernika.

PC SIDEn Toruń - AZS Szczecin 80:78 (18:24, 23:17, 14:23, 25:14)

PC SIDEn: Lewandowski 27 (10 zb), Żytko 22, Jarecki 15, Przybyszewski 5, Kobus 4, Lipiński 3, Gliszczyński 2, Kwiatkowski 2, Tlałka 0.

AZS: Raczyński 18, Pacocha 16, Sudowski 13, Dudek 8, Bak 8, Mielczarek 6, Pytyś 5, Nitsche 2, Zarzeczny 2, Balcerek 0.

Komentarze (0)