22-letni Amerykanin, który mierzy 198 cm wzrostu, ukończył uczelnię UC Santa Barbara Gauchos, a poprzednio grał w Saint Joseph Notre Dame HS. Harris w sezonie 2004/2005 zdobywał średnio 7,4 punktu, 1,8 asysty i 2,9 zbiórki, a w następnym sezonie – 8,3 punktu, 2 asysty i 3,5 zbiórki.
Wychowanek University of California Santa Barbara był najlepszym strzelcem tej drużyny i trzecim strzelcem w historii uczelni. W sezonie 2006/2007 był najlepszym strzelcem konferencji Big West, a w kolejnych rozgrywkach wybrany został graczem roku tej konferencji. Harris w roku 2008 wystąpił w pre-draft campie Portsmouth Invitational Tournament, jednak nie znalazł tam uznania skautów NBA.
Rzucający, który może także grać jako niski skrzydłowy, skrzydła rozwinął sezon później, który był dla niego najlepszy – 21,1 punktu, 2,1 asysty i 4,8 zbiórki. W sezonie 2007/2008 Alex Harris zapisywał na swoim koncie przeciętnie 20,2 punktu i 3,7 zbiórki.
- Jest to zawodnik świeżo po uniwersytecie, tzw. rookie, a więc bez doświadczenia gry do tej pory w Europie – mówi Piotr Waśniewski, prezes PGE Turowa. – Alex jest obdarzony bardzo dobrym rzutem i powinien spełnić swoją rolę, jaką przewiduje dla niego Saso Filipovski – dodaje prezes Waśniewski.
Alex Harris jest typowym strzelcem, który potrafi zdobyć punkty zarówno po penetracji w strefę podkoszową, jak i z dystansu, często nawet z ośmiu, bądź nawet dziesięciu metrów. Jego skuteczność w rzutach za trzy punkty w ostatnich dwóch sezonach wynosiła blisko 44 procent.
- Gracz jest uzupełnieniem zawodników na pozycję 2-3, ale przede wszystkim pod względem numer trzy. Na obwodzie mamy aż pięciu graczy – Iwo Kitzinger i Damira Miljkovicia na pozycję numer dwa oraz Krzysztofa Roszyka, Gorjana Radonjicia oraz właśnie Alexa Harrisa na pozycję numer trzy. Mamy nadzieję, iż ci koszykarze będą się uzupełniać zarówno w polskiej lidze, jak i w Pucharze Europy oraz pokażą swoje możliwości. Skład w tym sezonie, przynajmniej na papierze, na pewno wygląda mocniej pod względem strzeleckim, ale dopiero okres przygotowawczy i późniejszy sezon zweryfikuje, czy rzeczywiście potwierdzone zostaną poprzednio osiągane przez graczy statystyki – kończy Piotr Waśniewski.