W sobotni wieczór aż przyjemnie było popatrzeć na grę toruńskich zawodników. Zwłaszcza w ataku, gdzie miejscowi koszykarze zaliczyli aż 31 asyst, poprawiając tym samym rekord rozgrywek. Świetnie rozumie się cała drużyna, w czym zasługa trenera Grzegorza Sowińskiego. Doświadczony szkoleniowiec umiejętnie poukładał ekipę beniaminka. - Teraz w najbliższą niedzielę przyjeżdża do nas silna Rosa Radom i bez wątpienia będzie to prawdziwy sprawdzian naszych umiejętności - odpowiada Łukasz Kwiatkowski.
Jednak kilka akcji mogło się podobać toruńskiej publiczności. Kibiców z trybun mogła poderwać zwłaszcza znakomita gra Łukasza Żytki, który umiejętnie rozdzielał piłki wśród swoich partnerów. Czasami sam, pomimo niskiego wzrostu, skutecznie blokował wyższych od siebie rywali. - Do gry w ataku nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń - ocenił Sowiński. - Natomiast w obronie czeka nas jeszcze dużo pracy. Jestem tak wychowany, aby walczyć o każdą piłkę do ostatniego gwizdka.
Od najbliższego spotkania z Rosą dla torunian rozpocznie się seria trudnych pojedynków. Potem czeka ich wyjazd do Jeleniej Góry, a na początku grudnia podejmą równie silny i mierzący w awans Start Gdynia.
- Mecz z Rosą będzie dla nas najważniejszy i musimy podejść do niego odpowiednio skoncentrowani. To będzie już zupełnie inny rywal niż MOSiR Krosno. Radomianie dysponują wysokim składem, porównywalnym do naszego. Oni są pod presją awansu, a my walczymy tylko o ósemkę. Jeśli jednak udałoby się ugrać coś więcej, będziemy zadowoleni - dodał Kwiatkowski.
Natomiast w najbliższą środę torunian czeka pierwsze starcie w ramach Pucharu Polski. Podopieczni Grzegorza Sowińskiego zmierzą się na wyjeździe z II-ligową Astorią Bydgoszcz. - Dopiero po zakończeniu odnowy i rozmowach z zawodnikami podejmę decyzję odnośnie spraw kadrowych. Na pewno zagramy o zwycięstwo, choć tam będzie zupełnie inna rotacja niż w meczu ligowym - podsumował trener Sowiński.