Obrona kluczem do sukcesu - komentarze po meczu Wisła Can-Pack Kraków - Rivas Ecopolis Madryt

W minionej kolejce Euroligi kobiet, Wisła Can–Pack Kraków nie sprostała hiszpańskiemu Rivas Ecopolis Madryt. Po meczu szkoleniowcy obu drużyn, a także zawodniczki podzieliły się spostrzeżeniami na temat tej konfrontacji.

Adam Popek
Adam Popek

Miguel Martinez (trener Rivas Ecopolis): W dzisiejszym meczu zagraliśmy przede wszystkim bardzo dobrze w obronie. Wiedzieliśmy, że jeśli chcemy pokonać Wisłę, to w tym względzie nie możemy sobie pozwolić na jakąkolwiek nonszalancję. Dzięki temu mogliśmy zneutralizować najlepsze ogniwa w szeregach rywala i tym samym zatrzymać krakowski klub. Moje zawodniczki wykonały dziś na parkiecie kawał dobrej roboty i cieszę się, że przyniosło to oczekiwany efekt.

Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły Can-Pack): Na początku chciałbym pogratulować hiszpańskiemu zespołowi zwycięstwa, który tego wieczoru wyraźnie był lepszy. Jeśli chodzi o mój zespół, to defensywa nie była nawet taka zła, ale już w ataku mieliśmy o wiele więcej problemów. Nasze zawodniczki wielokrotnie w ogóle nie radziły sobie z twardą defensywą przeciwnika. Ponadto, nie wykorzystywaliśmy dziś potencjału naszych podkoszowych. Mieliśmy co prawda okazję do tego, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale w decydujących momentach popełnialiśmy błędy. To zaważyło na wyniku spotkania. Dziękuję naszym kibicom za wspaniały doping i żałuję, że nie mogliśmy się odwdzięczyć zwycięstwem.

Essence Carson (zawodniczka Rivas Ecopolis): Zagrałyśmy przede wszystkim dobrze jako zespół. W zasadzie każda z dziewczyn miała swój wkład w zwycięstwo. Bardzo dobrze zaprezentowałyśmy się w defensywie i to wydaje się, że zapewniło nam tego wieczoru wygraną. To spotkanie w ogóle było bardzo ciężkie, obydwie drużyny za wszelką cenę chciały zwyciężyć, ale dzięki naszej konsekwencji to my możemy cieszyć się z kompletu punktów.

Anke DeMondt (zawodniczka Wisły Can-Pack): W obronie zagrałyśmy całkiem nieźle i myślę, że udało nam się wykonać w tym względzie większość przedmeczowych założeń. Zresztą przeciwniczki, które dysponują ogromnym potencjałem w ataku rzuciły nam 65 punktów, co wcale nie jest dużą liczbą. Szkoda tylko, że w parze z obroną nie poszedł atak. W tej formacji zagrałyśmy fatalnie i wielokrotnie zbyt indywidualnie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×