Można się za głowę złapać - komentarze po meczu Zastal Zielona Góra - Polpharma Starogard Gdański

Koszykarze Zastalu Zielona Góra wygrali z Polpharmą Starogard Gdański 87:82. Na pomeczowej konferencji trener zielonogórzan, Tomasz Jankowski zaznaczył słabą skuteczność swoich podopiecznych w rzutach za trzy, ale jednocześnie nie krył zadowolenia ze zwycięstwa.

Wojciech Kamiński (trener Polpharmy Starogard Gdański): Był to emocjonujący i trzymający w napięciu do samego końca mecz. Myślę, że takie spotkanie mogło się podobać kibicom, którzy licznie przybyli na halę. Dziękuję swoim zawodnikom za to, że starali się dawać z siebie wszystko. Zawiodła trochę nasza obrona. Zbyt wiele razy pozwoliliśmy Zastalowi na zdobycie łatwych punktów. Kilka prostych błędów zadecydowało o naszej porażce. Brak zbiórki po rzutach wolnych i proste straty w końcówce dużo nas kosztowały i to na pewno boli. Nie jestem zły po tym meczu. Nie może być tak, że gdy wygrywamy, to jesteśmy wspaniali, a gdy przegrywamy, to jesteśmy już gorsi. Nigdy tak nie uważałem i nie uważam.

Piotr Dąbrowski (zawodnik Polpharmy Starogard Gdański): Myślę, że w czwartej kwarcie nie najlepiej wracaliśmy do obrony. Przez to Walter Hodge zdobywał łatwe punkty. Pozwoliliśmy Zastalowi na wiele zbiórek w ataku, i to na pewno było ich atutem. Uważam, że ten mecz nas czegoś nauczył i mam nadzieję, że w następnych potyczkach będzie lepiej.

Tomasz Jankowski (trener Zastalu Zielona Góra): Przede wszystkim bardzo chciałem podziękować zielonogórskiej publiczności. Dochodziły do nas słuchy, że nie potrafimy grać we własnej hali, a umiemy tylko zwyciężać na wyjazdach. Oczywiście była to kwestia żartu, a na poważnie powiem, że przed każdym meczem jest wielka niepewność. Polpharma jest zespołem naprawdę mocnym. Pięciu obcokrajowców i solidni gracze krajowi tworzą groźną drużynę, z którą nie łatwo o zwycięstwo. Uważam, że do pewnego momentu nie układało nam się w ataku. Długo nie mogliśmy wejść w taki swój rytm gry, ale końcówkę meczu wytrzymaliśmy psychicznie. Ten mecz mógł się skończyć różnie, tym bardziej, że w rzutach z dystansu nie byliśmy dobrze dysponowani. Przy naszej skuteczności rzutowej za trzy (14% - przyp. red.) w tym meczu, można się tylko za głowę złapać. Z drugiej strony bardzo się cieszę, że nawet mimo braku tych punktów za trzy, potrafimy innym sposobem wygrać mecz.

Walter Hodge (zawodnik Zastalu Zielona Góra): To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Przegraliśmy swoje dwie ostatnie potyczki u siebie, dlatego bardzo chcieliśmy wygrać w tym spotkaniu. Udało nam się zwyciężyć, ponieważ naszą siłą był cały zespół.

Komentarze (0)