W piątek oficjalne stało się to, o czym mówiło się wśród kibiców Anwilu Włocławek od dawna. Miejsce w drużynie stracił Marcin Nowakowski, który nie spełnił oczekiwań trenera Emira Mutapcicia. Obie strony doszły do porozumienia i roczną umowę rozwiązano za porozumieniem stron.
22-latek nie pozostawał jednak długo bez pracy i dziś już wiadomo, że w najbliższym czasie przywdzieje barwy Polpharmy Starogard Gdański, której trenerem jest doskonale znany mu z Polonii Warszawa Wojciech Kamiński. - Gdy już zdecydowaliśmy się, że rozwiążemy kontrakt, wspólnie z menedżerem Marcina zaczęliśmy rozglądać się za klubami, które ewentualnie byłyby zainteresowane jego usługami. Chodziło po prostu o to, żeby nie zostawiać go na przysłowiowym lodzie - tłumaczy prezes Anwilu, Zbigniew Polatowski.
Rok temu w Polonii Warszawa, Nowakowski był podstawowym rozgrywającym, który mógł liczyć na 25 minut gry w każdym meczu. We Włocławku spędzał natomiast na parkiecie ledwie siedem minut. - Marcin bardzo przeżywa tę sytuację, ale wytłumaczyliśmy mu, że lepiej jest grać i rozwijać się gdzieś indziej, niż mieć w Anwilu tylko kilka minut. Kilka klubów było wyraziło swoje zainteresowanie nim, ale Marcin ostatecznie wybrał Polpharmę ze względu na postać trenera Kamińskiego. Życzymy mu powodzenia w Starogardzie Gdańskim - dodaje prezes klubu.
W Polpharmie Nowakowski będzie miał idealne warunki do aklimatyzacji. Nie dość, że dostanie się z powrotem pod skrzydła trenera, który go doskonale zna, to jeszcze może liczyć na sporo minut, gdyż kontuzjowany obecnie jest inny playmaker drużyny, Tomasz Śnieg.