Po meczu, mimo porażki, trener Kazimierz Mikołajec był w dobrym nastroju. - Chciałem trenerowi oraz zespołowi gospodyń pogratulować zwycięstwa. Dariuszowi Maciejewskiemu gratuluję również nowej funkcji, jakże zaszczytnej - mówił Mikołajec. Nowa funkcja o jakiej wspominał trener przyjezdnych to fakt, iż Dariusz Maciejewski prowadził pomeczową konferencję podczas nieobecności wiceprezesa klubu Ireneusza Madeja, za co został mianowany nowym prezesem gorzowskiego klubu przez gości ze Śląska.
Czasu na odpoczynek po spotkaniach ligowych oba zespoły nie miały zbyt wiele, a koszykarki rybnickiego ROW-u miały również spory dystans do pokonania na mecz Pucharu Polski. - Powiem szczerze, że obawiałem się tego spotkania. Wyjechaliśmy wcześnie rano z Rybnika i praktycznie pierwszy raz graliśmy prosto z autobusu - zdradził szkoleniowiec gości. - Oczywiście Puchar Polski nie jest dla nas priorytetem - dodał Kazimierz Mikołajec.
Puchar Polski nie jest priorytetem dla wielu ekip, jednak jest doskonałą okazją do sparingu oraz treningu w układzie gry. - Chcieliśmy tutaj powalczyć i zostawić dobre wrażenie. Chcieliśmy też poćwiczyć niektóre fragmenty, które będą nam potrzebne w niedalekiej przyszłości - tłumaczył trener KK ROW Rybnik. Rybnicki zespół w najbliższy weekend zmierzy się z zespołem ŁKS-u i będzie to ważny mecz dla obu tych drużyn. Szkoleniowiec śląskiego zespołu jednak ocenił pozytywnie postawę swoich podopiecznych. - Dziewczyny pokazały charakter i udowodniły, że poważnie traktują tego typu mecze, mimo że nie było to spotkanie ligowe - cieszył się z tego faktu Mikołajec.
- Oczywiście, przegraliśmy mecz, ale myślę że z taką firmą jak AZS Gorzów w Gorzowie porażka siedmioma punktami to nie jest bardzo druzgocąca porażka - oceniał pojedynek trener gości. Zespół cel na to spotkanie miał inny. - Myślę, że z naszej strony ten cel, jaki sobie założyliśmy został zrealizowany - dodał szkoleniowiec rybniczanek. W dobrych nastrojach zespół ze Śląska wracał do domu, mimo porażki, z meczu w Gorzowie Wielkopolskim. - Nie jestem zadowolony z wyniku, ale jestem zadowolony z wyjazdu - zakończył Kazimierz Mikołajec.