W ostatnim ligowym spotkaniu siedleccy koszykarze pokonali Akademików ze Szczecina 60:59. Mimo wygranej, gra zawodników z Siedlec nie była najlepsza. Ekipa z Mazowsza oprócz pierwszej kwarty, w której zagrała bardzo ambitnie i skutecznie, w pozostałych trzech prezentowała się bardzo przeciętne. - Założenia przedmeczowe były takie, żeby grać jak najwięcej pod kosz. W pierwszej kwarcie przynosiło to efekty. Problemy zaczęły się dopiero wtedy, jak AZS Radex ustawił obronę strefową. Nie było rzutu z dystansu, nie było penetracji - tłumaczył po spotkaniu środkowy SKK Siedlce, Jacek Czyż.
Mimo zwycięstwa, w obozie siedleckiej drużyny nie było powodu do radości. Styl, w jakim ekipa z Mazowsza pokonała gości z Pomorza, z pewnością nie napawa optymizmem trenerów i kibiców SKK. Tym bardziej, że drużynę z Siedlec czeka teraz kilka ważnych spotkań. - Zabrakło chłopakom koncentracji. Cieszymy się z wygranej, bo to jest dla nas najważniejsze. Nie chciałbym na gorąco komentować tego jak graliśmy, bo mogłyby paść niepotrzebne słowa. Z wyniku jesteśmy zadowoleni, z gry natomiast nie - mówił po meczu w rozmowie z naszym portalem Tomasz Araszkiewicz, szkoleniowiec SKK. W podobnym tonie wypowiada się środkowy drużyny z Mazowsza. - Graliśmy słabiej, ale przynajmniej walczyliśmy i wygraliśmy. Takie spotkania też się zdarzają - dodaje Czyż. Dzięki zwycięstwu, siedleccy koszykarze awansowali na 7. miejsce w tabeli.
Dla gości ze Szczecina była to szósta porażka z tym sezonie. Warto zauważyć, iż wszystkie przegrane, podopieczni Zbigniewa Majcherka zanotowali w spotkaniach wyjazdowych. - Jest to bardzo specyficzna drużyna. Bardzo mocna na swojej hali, ze względu na to, że mają tam inne tablice. Na wyjazdach, gdzie są inne kosze, wiedzie im się dużo gorzej - stwierdza środkowy SKK. Po raz kolejny w drużynie AZS-u Radex na pochwały zasłużył rzucający Łukasz Pacocha. 29-letni gracz od początku sezonu znajduje się w bardzo wysokiej dyspozycji. W niedzielne popołudnie wychowanek Polonii Warszawa zdobył 27 punktów. - Łukasz znany jest z tego, że ma średnią w lidze 25 punktów. Wszyscy w zespole grają pod niego. Reszta zawodników w drużynie AZS-u raczej zawiodła i dlatego rzucili tylko 59 punktów - trafnie zauważa Jacek Czyż. Jeżeli pozostali gracze Akademików nie wspomogą swoją dobrą grą Pacochy, to z pewnością będzie im bardzo ciężko znaleźć się w pierwszej ósemce.
Można mówić o stylu, można mieć zastrzeżenia co do koncentracji zawodników z Siedlec, jednak trzeba im oddać, że w niedzielę odnieśli bardzo ważne zwycięstwo, podtrzymując swoją bardzo dobrą serię. - Musimy zdobywać punkty. Początek mieliśmy trochę nierówny. Teraz musimy zrobić jakąś serię wygranych. Cel jest jeden - pierwsza ósemka. I liga jest bardzo wyrówna, także każdy może wygrać z każdym - dodaje gracz SKK. Ekipa z Mazowsza w najbliższych ligowych spotkaniach będzie rywalizowała z beniaminkami na zapleczu TBL. Podopieczni Tomasza Araszkiewicza zmierzą się kolejno z: AZS WSGK Kutno, MKS Polonią Przemyśl i z MOSiRem Krosno. Zanim jednak dojdzie do tych pojedynków, siedlecki zespół czeka rywalizacja w Pucharze Polski.
Już w środę koszykarze SKK Siedlce w pucharowym spotkaniu rywalizować będą z drużyną KS Pułaski Warka. Zdecydowanym faworytem tego pojedynku będą siedlczanie. Każdy inny wynik tego meczu jak wygrana SKK, będzie odbierany jako duża niespodzianka, a nawet sensacja. - Nigdy nie lekceważę żadnego przeciwnika, jednak jak nie będziemy wygrywać z ostatnią drużyną w II lidze to z kim? Jedziemy z jasnym założeniem, że musimy wygrać jak największą różnicą punktów. Potem przygotowujemy się na bardzo ciężki mecz z Kutnem - kończy Jacek Czyż. Najbliższy rywal SKK na II-ligowych parkietach spisuje się bardzo źle. Zespół z Warki po 9 rozegranych kolejkach ma na swoim koncie same porażki. W ostatniej rundzie drużyna KS Pułaski nie sprostała PWiK Piaseczno, przegrywając 85:101. W ekipie z Warki wyróżniającą się postacią jest Rafał Sobiło, który na początku sezonu 2011/2012 reprezentował jeszcze barwy Startu Lublin.