Łukasz Koszarek w Zielonej Górze rozegrał jeden z najlepszych meczów w tegorocznych rozgrywkach. Rozgrywający Trefla zdobył 29 punktów, w tym aż 18 z rzutów zza linii 6,75 m (6/8 za trzy). W tej potyczce dużym wsparciem dla niego byli także Filip Dylewicz i Łukasz Wiśniewski, którzy razem uzbierali 38 punktów. - To było dla nas bardzo ciężkie spotkanie. Tutejsza hala oraz jej gospodarz, czyli zespół Zastalu, to naprawdę wysoki poziom. Po ostatniej porażce z Siarką, przyjechaliśmy tu tylko i wyłącznie po zwycięstwo. Nie da się przecież ukryć, że tamta klęska trochę nad podłamała - powiedział Koszarek.
Ekipa z Trójmiasta do tej pory poniosła cztery porażki. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, jeśli nie fakt, że sopocianie aż trzy razy przegrali zaledwie jednym "oczkiem". Wobec tego podopieczni Karlisa Muiznieksa na pewno jeszcze czują pewien niedosyt, ale po meczu w Winnym Grodzie jest on już mniejszy. - W pierwszej połowie w obronie nie graliśmy najlepiej, ale cieszy mnie to, że jakoś udało nam się utrzymać przewagę w końcówce meczu. Tym bardziej jestem z tego zadowolony, ponieważ w obecnym sezonie zawsze minimalnie przegrywaliśmy po dramatycznych końcówkach - kończy zawodnik Trefla.