- W środę przegraliśmy na własnym parkiecie z Treflem Sopot, a już w sobotę czeka nas kolejny mecz. Tak naprawdę nie ma czasu na jakieś odbudowanie psychiczne. Już jest po spotkaniu z sopocianami. Nie ma czego rozpamiętywać. Jeśli będziemy to robić, to przegramy kolejny mecz. Nie przejmujemy się. Musimy po prostu wyjść na parkiet, zagrać swoje i zobaczymy co będzie - powiedział Piotr Stelmach.
Zielonogórska drużyna z powodu rychłego końca lockautu w NBA straciła swojego najlepszego gracza, Ganiego Lawala. Znakomitego centra zastąpił jednak równie dobry gracz, Kirk Archibeque. - W środę było widać, że utrata Lawala przy jednoczesnym pozyskaniu Kirka wcale nie jest aż tak widoczna. Przyjechał do nas utytułowany, renomowany rywal i wygrał tylko dwoma punktami. Można więc zapytać, czy było widać brak Ganiego Lawala. Walczyliśmy jak równy z równym, osobiście uważam, że dużo osób skazywało nas na dwudziestopunktową porażkę w z Treflem. Odpowiedź na pytanie, czy brakuje Lawala nasuwa się sama. Kirk zagrał w środę fantastyczne zawody, a miał tylko jeden trening przed meczem. Jeśli tak dalej pójdzie, to będzie on rewelacyjnym wzmocnieniem dla naszej drużyny. Mam nadzieję, że będzie to widać również w Poznaniu - zakończył jeden z krajowych liderów Zastalu.