Czytaj relację z meczu KK ROW - ŁKS --->>>
- Moim zdaniem dobrze rozpoczęłyśmy ten mecz, mimo że cały czas wynik oscylował wokół remisu. Obie drużyny wykonały świetną pracę w defensywie, co ma odzwierciedlenie w końcowym wyniku. Wiedziałyśmy, że one dobrze bronią, więc nastawiłyśmy się na szybką grę i to nam się udawało - powiedziała w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Rachele Fitz, najlepsza zawodniczka niedzielnej batalii, autorka 21 punktów.
Amerykanka zagrała najlepszy mecz od kilku tygodni i jak sama przyznała, liczy na powrót do dobrej formy z początku rozgrywek. - Cieszę się, że dostawałam tyle piłek i trafiałam często z dogodnych pozycji. Czuję się świetnie, mam nadzieję, że teraz wszystko wróci do normy - dodała.
Rachele Fitz (21 pkt) w kolejnej udanej akcji / fot. Dominik Gajda
Fitz była zaskoczona kiedy dowiedziała się, że punkty dla KK ROW zdobywały tego dnia tylko Amerykanki. - Żartujesz? To coś szalonego! Nie miałam w ogóle pojęcia, że takie coś miało miejsce (śmiech). Zawsze gra się do tych zawodniczek, które są w formie i one punktują. Wiem jednak, że Magdy (Skorek i Radwan) zawsze rzucają po 8-10 punktów w meczu, dzisiaj jednak im nie wpadało - stwierdziła.
Już we wtorek rybniczanki w ramach Pucharu Polski zmierzą się w rewanżowym spotkaniu z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. KK ROW ma siedmiopunktową stratę do odrobienia. - Myślę, że szansa jest spora. Pokonałyśmy je przecież wysoko u nas w hali na początku sezonu. Jadąc tam spędziłyśmy cały dzień w drodze i od razu musiałyśmy wyjść na parkiet. To na pewno miało wpływ na naszą grę. Teraz będziemy zdecydowanie lepiej przygotowane - zadeklarowała na koniec.