ROW do spotkania w Poznaniu przygotowywał się bardzo starannie, bowiem jak mówi trener Kazimierz Mikołajec, nikogo lekceważyć nie można. - Każdego rywala traktujemy tak samo. Do meczu przygotowywaliśmy się bardzo starannie i sumiennie. Chcemy nadal robić swoje i iść do przodu - mówi opiekun śląskiego zespołu.
W ostatniej kolejce ROW pokonał we własnej hali ŁKS Siemens AGD Łódź różnicą jednego oczka, a punkty zdobywały w spotkaniu jedynie zawodniczki zza oceanu. Wreszcie przebudziła się Rachele Fitz, która z dorobkiem 21 punktów była najskuteczniejszą i najlepszą zawodniczką meczu. - Zawsze gra się na tego, komu idzie. W niedzielę zabrakło punktów polskich zawodniczek, ale w każdym innym meczu one dorzucają cenne oczka - komentuje amerykańska skrzydłowa z Rybnika.
Team ze Śląska znajduje się po przeciwnej stronie ligowej tabeli, względem drużyny z Poznania. Włodarze klubu oprócz słabych wyników mieli ostatnio inny problem do rozwiązania, mianowicie rezygnacja trenera Jarosława Zyskowskiego. - Nie da się prowadzić zespołu, jeżeli na ławce jest dwóch trenerów - mówił po przegranym meczu w Lesznie były już szkoleniowiec MUKS-u, a obecnie trener ŁKS Siemens AGD Łódź.
Od soboty poznański zespół z ławki trenerskiej samodzielnie poprowadzi więc Iwona Jabłońska, dotychczas asystentka. Czy była trener odmieni grę zespołu ze stolicy Wielkopolski na tyle, że ten będzie w stanie rywalizować z pozostałymi ekipami Ford Germaz Ekstraklasy? Jabłońska na obecnym stanowisku ma przebywać tylko tymczasowo. - Postaramy się znaleźć kogoś, choć nie mam w tym momencie żadnych nazwisk na myśli - tłumaczy na łamach wielkopolskisport.pl Krzysztof Dutkiewicz, wiceprezes drużyny z Poznania.
Duże znaczenie dla lepszej gry MUKS-u będzie miał z pewnością ewentualny powrót do gry amerykańskiej podkoszowej Marthy White, która boryka się z kontuzją stawu skokowego. Jej 8,9 punktu i 8,4 zbiórki na mecz to bardzo dobre wskaźniki, ale zdecydowanie ważniejszy w tym momencie jest fakt, że zawodnicza ta mocno wzmocni strefę podkoszową poznańskiego zespołu, gdzie kadra drużyny najbardziej kuleje.
Rozpędzony ROW w bieżących rozgrywkach przegrał tylko z absolutnym topem ligi, czyli zespołami z Krakowa, Gdyni i Polkowic, a do Wielkopolski przyjechał po dziewiątą wygraną w sezonie. MUKS z kolei bardzo mocno chciałby wygrać po raz drugi, ale żeby tego dokonać, w sobotę musi wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, a i to może okazać się niewystarczające.
MUKS Poznań - KK ROW Rybnik / sobota, godz. 16:00