Nie chcą nerwówki, tylko spokojnego triumfu - zapowiedź meczu Zastal Zielona Góra - Siarka Tarnobrzeg

W zaległym meczu TBL, ekipa Zastalu Zielona Góra podejmie Siarkę Tarnobrzeg. Spotkanie to w liczącej 5000 miejsc hali CRS obejrzy prawdopodobnie komplet widzów. Olbrzymi wpływ na ten fakt ma na pewno cena biletów na środowy mecz, która wynosi symboliczną złotówkę.

Obecna sytuacja Zastalu Zielona Góra, przypomina trochę tą z ubiegłych rozgrywek. Wówczas zielonogórzanie po wspaniałym początku sezonu (bilans 5-1), zaczęli grać gorzej i nie uchronili się od serii porażek. W obecnym sezonie podopieczni Tomasza Jankowskiego zmagania w lidze również rozpoczęli bardzo udanie, mając po dziewięciu kolejkach siedem triumfów i dwie porażki. Od tego momentu Zastalowcy ponieśli cztery klęski z rzędu, co znacznie pogorszyło ich położenie w kontekście walki o udział w rundzie play-off.

Po ostatniej porażce ze Śląskiem Wrocław, pojawiły się nawet pogłoski na temat zwolnienia szkoleniowca zielonogórskiego zespołu. Przypomnijmy, że w poprzednich rozgrywkach po kilku kolejnych przegranych meczach, klub rozstał się z trenerem Tomaszem Herktem. Mimo tego prezes Zastalu Rafał Czarkowski, dementuje te informacje i zaznacza, że na razie nie zanosi się na to, aby sytuacja z przed roku miała się powtórzyć.

Ekipa z Winnego Grodu w tym sezonie słynie na pewno z tego, że przeważnie każdy mecz z jej udziałem, ma dramatyczną końcówkę. Nie inaczej było podczas dwóch ostatnich spotkań zielonogórzan rozgrywanych w hali CRS. Porażki dwoma i czterema punktami z Treflem Sopot i Śląskiem, gracze Jankowskiego ponieśli po walce do ostatniej sekundy. Dlatego też w chwili obecnej słowo - niedosyt, na pewno nie jest obce zielonogórskim koszykarzom.

Z kolei środowi rywale Zastalu, zawodnicy Siarki Tarnobrzeg, to również "specjaliści" od horrorów. Siarkowcy swoje trzy ostatnie zwycięstwa odnieśli po niezwykle wyrównanych bojach. Serię tą, tarnobrzeżanom otworzyła wygrana z Anwilem Włocławek, która nie byłaby możliwa gdyby nie wspaniały rzut Przemysław Karnowskiego. Właśnie celne trafienie za trzy (na pół sekundy przed końcem czwartej kwarty) mierzącego 214 cm centra, doprowadziło do dogrywki, po której włocławianie nie mogli sobie darować niespodziewanej klęski.

Po tym zaskakującym triumfie, podopieczni Dariusza Szczubiała sprawili drugą niespodziankę, wygrywając 66:65 z sopockim Treflem. Jeśli dodać do tego ostatnie zwycięstwo z Polpharmą Starogard Gdański (90:87), to perspektywa kolejnej gorącej końcówki w zielonogórskim obiekcie, robi się coraz bardziej prawdopodobna.

Nie należy również zapominać o tym, że Siarka w ostatnich sześciu meczach przegrała tylko raz. To tylko świadczy o tym, że tarnobrzescy koszykarze po słabym początku (bilans 2-5), skierowali się właściwy tor. Ekipa z Podkarpacia pokazała również, że potrafi wygrywać bez swojego lidera Josha Millera (średnio 16 punktów i 5,3 asysty na mecz), więc Zastal musi mieć się na baczności. Zielonogórzanie tym bardziej muszą się "sprężyć", gdyż nie wiadomo czy w środę wystąpi Kirk Archibeque, który nie dość, że doznał urazu palca, to nabawił się jeszcze grypy jelitowej.

Zastal Zielona Góra - Siarka Tarnobrzeg / środa, 14.12.2011, godz. 19:00

Źródło artykułu: