Filip Dylewicz nie wystąpił w ostatnich dwóch spotkaniach reprezentacji Polski przeciwko Bułgarii. - Umówiłem się z trenerem Muli Katzurinem, że zwolni mnie z tych spotkań oraz z najbliższego wyjazdu kadry do Włoch na turniej do Bormio, w którym będziemy grali z Francją, Izraelem i Włocham - mówi na łamach "Dziennika Bałtyckiego" gracz Prokomu Trefla Sopot.
28-letni zawodnik ma w lewej stopie śrubę, której do tej pory nie wyjęto. Dylewicz bał się, że ten kruszec wywoła u niego alergię. - Chciałem zrobić z tym porządek i dlatego poprosiłem trenera o zwolnienie - powiedział popularny "Dylu". Jednak badania lekarskie skłoniły tego gracza do zmiany decyzji. - Lekarz powiedział mi, że metal nie ma żadnego wpływu na moje zdrowie i nie muszę go teraz wyjmować. Postanowiłem więc wykorzystać czas na odpoczynek, gdyż po zakończeniu rozgrywek miałem tylko 12 dni wolnego - kończy kapitan mistrzów Polski.