Nie ma już śladu po kryzysie, który dopadł Start na przełomie października oraz listopada, gdy ważyły się losy trenera Dominika Derwisza. Obecnie lubelska drużyna prezentuje się zdecydowanie lepiej i jest groźna dla najlepszych w I lidze. Choć na półmetku rozgrywek utknęła na 12. miejscu w tabeli, to ma dużą szansę na rychłe poprawienie swojej pozycji.
Wszystkie grudniowe mecze lublinianie rozegrali na własnym parkiecie. Dwukrotnie odprawili z kwitkiem rywali. Spory udział w tych zwycięstwach miał Michał Aleksandrowicz, który ustabilizował formę. - Mam nadzieję, że będę dalej tak grał i pomagał swojej drużynie, żeby wygrywała mecze - mówi 22-latek. - U niego największy problem był z tzw. gorącą głową. Ostatnimi czasy zaczyna nad sobą panować i jeżeli będzie cały czas tak robił, to reszty mu nie można odmówić. On zawsze rzuci się na piłkę. Nawet 5 razy, jak będzie trzeba - komplementuje swojego podopiecznego trener Derwisz.
W obliczu kontuzji Przemysława Łuszczewskiego oraz Pawła Kowalskiego ciężar odpowiedzialności za wynik spadnie na barki innych koszykarzy. W sobotnim starciu z Polskim Cukrem SIDEn Toruń kapitalnie zagrał Rafał Król. Wydaje się jednak, że to Aleksandrowicz może być główną bronią Startu w środowym meczu. Gospodarze pałają żądzą rewanżu za porażkę 69:93 w Szczecinie. - To, że przegraliśmy u nich różnicą ponad 20 punktów nie zmienia stanu rzeczy, że gramy u siebie i musimy wygrać - zapewnia wychowanek Znicza Pruszków.
Z kolei AZS Radex przyjedzie do Lublina podbudowany pierwszym wyjazdowym zwycięstwem - pokonał wyżej notowany Start Gdynia 74:67. Do triumfu szczecinian poprowadził Krzysztof Mielczarek, który rozegrał pełne 40 minut, zdobył 19 punktów i zanotował 16 zbiórek.
Łukasz Pacocha to ważne ogniwo w zespole ze Szczecina
Goście mają w swoich szeregach trzech zawodników, zdobywających średnio przynajmniej 10 punktów na mecz. Łukasz Pacocha, Maciej Raczyński i Mielczarek w dużej mierze decydują o obliczu drużyny. Co więcej, ten ostatni jest najlepiej zbierającym koszykarzem w I lidze.
Natomiast Start to najgorszy zespół jeśli chodzi o skuteczność rzutów za 2 punkty, lecz nie zawsze ten element szwankuje. Obie strony mają nie lada specjalistów od rzutów z dystansu w osobach Sebastiana Szymańskiego i Pacochy, więc kibice ostrzą sobie zęby na pojedynek tych graczy. Początek środowego meczu w hali MOSiR przy Al. Zygmuntowskich 4 tradycyjnie o 18:00.