Iurbentia Bilbao i Cajasol Sewilla w Pucharze Europy

Iurbentia Bilbo, a nie Cajasol Sewilla jak informowaliśmy ostatnio, zajmie miejsce innej hiszpańskiej drużyny w Pucharze Europy - Akasvayu Girona, która była zmuszona wycofać się z powodów finansowych. Nie znaczy to jednak, że klub Michała Ignerskiego nie zagra na arenie międzynarodowej. Pewne jest, iż Cajasol przystąpi do rozgrywek Pucharu Europy w II rundzie kwalifikacyjnej.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Gdy na początku lipca ustalano przyszłoroczny skład rozgrywek Pucharu Europy (do tej pory nazywanego Pucharem ULEB), pewne było, iż jedną z drużyn, która z pewnością miały wziąć udział w kolejnej edycji był Akasvayu Girona. Kataloński zespół zajął w lidze ACB dopiero ósmą pozycję, która jednakże jako ostatnia gwarantowała prawo do gry na arenie międzynarodowej. Warto dodać także, iż w sezonie 2007/2008 Akasvayu występowało w finale Pucharu ULEB.

Podczas losowania okazało się, że Akasvayu trafiło do grupy H, razem z serbskim Hemofarmem Vrsac i czeskim CEZ BK Nymburk. To grono miało być uzupełnione jeszcze przez jedną drużynę, wyłonioną z rund kwalifikacyjnych. Tymczasem, inna hiszpańska drużyna - Iurbentia Bilbao właśnie - dostała prawo gry od II rundy kwalifikacyjnej. Baskijski zespół, by awansować do fazy grupowej, musiałby wygrać dwumecz ze zwycięzcą pary Cholet Basket - ASK Ryga.

Tymczasem, w obliczu ogromnych problemów finansowych, działacze drużyny z Girony byli zmuszeni podjąć decyzję o wycofaniu klubu z rozgrywek ligi hiszpańskiej oraz europejskich pucharów. Europejskie władze zdecydowały, iż miejsce Akasvayu w grupie H zajmie Iurbentia, zaś miejsce klubu z Bilbao w rundzie kwalifikacyjnej zostanie wypełnione przez Cajasol Sewilla. Tym samym dla zespołu Michała Ignerskiego będzie to powrót do rozgrywek międzypaństwowych po ośmiu sezonach przerwy. Ostatnio klub z Sewilli brał udział w Pucharze Saporty w sezonie 2000/2001. Notabene, odpadł w 1/8 finału przegrywając w dwumeczu z... Anwilem Włocławek.

Wobec wyżej zawieszonej poprzeczki, działacze Iurbentii z pewnością będą starali się wzmocnić jeszcze swój skład. Nieoficjalnie z klubem z kraju Basków łączy się nazwiska Fina Petteri Koponena oraz Turka Omera Onana. Obu zawodników dzieli dziesięć lat różnicy. 20-letni Koponen grał do tej pory tylko w swojej rodzimej lidze notując w ostatnim sezonie bardzo dobre statystyki - 18,4 punktu, 4,1 asysty i 3,3 zbiórki, podczas gdy doświadczony Onan także grał tylko w swoim kraju; ostatnio w barwach Fenerbahce Ulkeru Stambuł, gdzie uzyskiwał przeciętnie 7,9 punktu oraz po 1,2 zbiórki i asysty. Do tej pory włodarze zatrudnili tylko jednego nowego koszykarza, aczkolwiek ważne kontrakty z poprzedniego sezonu ma aż ośmiu zawodników.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×