NBA: Niesamowita końcówka w Oklahomie, Durant bohaterem!

Cóż za końcówka meczu w Oklahomie. Kevin Durant trafił za trzy punkty równo z końcową syreną i dał czwarte kolejne zwycięstwo Grzmotowi (104:102), doprowadzając jednocześnie Dallas Mavericks do bilansu 0-3. Warto podkreślić również 24 zbiórki w wykonaniu Dwighta Howarda (Orlando Magic).

- Jako dziecko marzyłem, aby trafić rzut decydujący o zwycięstwie w meczu NBA. Teraz moje marzenia się spełniły - mówił Kevin Durant, który równo z końcową syreną celnie przymierzył z ośmiu metrów.

Ponad 18-tysięczna publiczność w Chesapeake Energy Arena nie posiadała się z radości po czwartej kolejnej wygranej Thunder, którzy są najlepszą ekipą w lidze, lecz chwilę wcześniej bohaterem Dallas powinien zostać Vince Carter. Trójka "Air Canady" na 1,4 sekundy przed końcem pozwoliła Mavs wyjść na prowadzenie 102:101. Mistrzowie NBA zapomnieli jednak, że Durant to dwukrotny król strzelców, wybitny snajper.

Spotkanie było powtórką zeszłosezonowego finału Konferencji Zachodniej, w którym lepsi okazali się podopieczni Ricka Carlisle. Obecnie oba zespoły znajdują się na przeciwległych biegunach - Thunder 4-0, Mavericks 0-3!

- Nie możemy patrzeć się na innych, tylko robić swoje. Jeżeli będziemy grali swoją grę, zwycięstwa przyjdą same - powiedział Shawn Marion, skrzydłowy ekipy z Teksasu.

Zobacz skrót meczu Thunder - Mavericks:

Po raz 49. w karierze Dwight Howard zakończył mecz z co najmniej 20 zbiórkami na koncie. W Amway Arena nie było ani jednego wolnego miejsca, a 19 tysięcy fanów oglądało drugie zwycięstwo Magików w obecnym sezonie. Orlando pokonało Nets 94:78, a Superman zapisał na swoim koncie 16 punktów i 24 zbiórki.

- Zmierzamy w dobrym kierunku. Popełniamy jeszcze błędy, ale w tym meczu daliśmy z siebie wszystko - powiedział Howard, który przed sezonem zażądał transferu i nie wiadomo jak długo jeszcze będzie grał w Orlando.

LA Lakers wracają na odpowiednie tory po fatalnym początku sezonu. W czwartkową noc pokonali w Staples Center New York Knicks 99:82, co było dziewiątym kolejnym triumfem Jeziorowców nad ekipą z Big Apple.

- Lubię grać przeciwko Carmelo, ponieważ zawsze wygrywam - mówił z uśmiechem Kobe Bryant, autor 28 punktów dla gospodarzy. Kropkę nad "i" Lakers postawili na początku czwartej kwarty, kiedy zanotowali serię 17:3.

Jedną z trzech niepokonanych drużyn na Zachodzie niespodziewanie jest Portland Trail Blazers. Smugi triumfowały już po raz trzeci, tym razem pokonując Denver Nuggets 111:102.

Katem zespołu z Kolorado okazał się były rozgrywający tej drużyny Raymond Felton, autor 23 punktów. - Pokazaliśmy kawałek dobrej gry i to, że potrafimy odnosić zwycięstwa w trudnych końcówkach - powiedział.

Wyniki:

Orlando Magic - New Jersey Nets 94:78

(R. Anderson 22, D. Howard 16 (24 zb), J. Richardson 16 - M. Brooks 17, D. Williams 10, K. Humphries 9 (10 zb))

Houston Rockets - San Antonio Spurs 105:85

(K. Martin 25, L. Scola 18, K. Lowry 16 - D. Blair 22 (12 zb), T. Parker 12, T. Splitter 10 (11 zb))

Oklahoma City Thunder - Dallas Mavericks 104:102

(K. Durant 30 (11 zb), R. Westbrook 16, S. Ibaka 16 - D. Nowitzki 29 (10 zb), J. Terry 16, D. West 15)

Portland Trail Blazers - Denver Nuggets 111:102

(W. Matthews 25, R. Felton 23, J. Crawford 22 - T. Lawson 25, A. Afflalo 19, D. Gallinari 16)

Sacramento Kings - Chicago Bulls 98:108

(M. Thornton 20, T. Evans 19, D. Cousins 15 (12 zb) - D. Rose 19, C. Boozer 16 (15 zb), R. Hamilton 16)

Los Angeles Lakers - New York Knicks 99:82

(K. Bryant 28, P. Gasol 16 (10 zb), S. Blake 11 - C. Anthony 27, A. Stoudemire 15, T. Chandler 13 (11 zb))

Aktualne tabele NBA -->

Komentarze (0)