W tym artykule dowiesz się o:
Spotkanie w Bydgoszczy zapowiada się niezwykle interesująco z przynajmniej kilku powodów. Bydgoszczanki o meczach z pierwszej części sezonu chcą jak najszybciej zapomnieć i w końcu zacząć grać na miarę swojego potencjału. Gorzowianki natomiast do miasta nad Brdą przyjadą poważnie osłabione, ale z wielkimi ambicjami i nadziejami na korzystny wynik. Kto z tego starcia wyjdzie zwycięsko?
W porównaniu z 2011 rokiem Artego do sobotniego meczu podejdzie z jedną zmianą kadrową, bowiem Melissę D'Amico zastąpiła Djenebou Sissoko. - Sissoko świetnie prezentuje się w walce pod tablicami. W ostatnim czasie to był właśnie ten element, którego bardzo nam brakowało podczas ligowych pojedynków - przekonuje Adam Ziemiński, szkoleniowiec Artego. Ten najbardziej jednak liczy na swoje liderki, czyli Agnieszkę Szott oraz Elżbietę Mowlik. To właśnie w głównej mierze na ich barkach spoczywać będzie walka o kolejne wygrane, bo jak nie one, to kto ma pociągnąć ten zespół do sukcesów?
Zespół z Gorzowa Wielkopolskiego do Bydgoszczy przyjedzie jak po wojnie, w której poniesionych zostało kilka poważnych strat. W drużynie nie ma już Tatum Brown oraz Chiomy Nnamaki. Tutaj o rozwiązaniu umów zadecydowały względy finansowe. Na rozegraniu nie ma też kapitan zespołu Katarzyny Dźwigalskiej. Ta z kolei spodziewa się dziecka i na jakiś czas musiała przerwać swoją karierę. Co gorsze dla trenera Dariusza Maciejewskiego nikt do zespołu nie doszedł, więc pole manewru mocno zostało ograniczone. W obozie brązowych medalistek naszego kraju nikt jednak nie załamuje rąk, dlatego w Bydgoszczy zapowiadają się wielkie emocje.
Koszykarki Artego Bydgoszcz marzą o kolejnych takich wygranych, jak ta w Pruszkowie
Swoje mecze bez wątpienia wygrają wielcy faworyci FGE, czyli Wisła Can Pack Kraków oraz CCC Polkowice. Mistrzynie Polski we własnej hali zmierzą się z INEĄ AZS Poznań, czyli zespołem, który w tym sezonie jeszcze nie wygrał w polskiej elicie. - Myślę, że dla nas będzie to taka mocniejsza forma treningu, ale nie ukrywam, że bardzo potrzebna. Po takiej przerwie ważne jest przecież, by na nowo wprowadzić się do gry, więc każda z nas prawdopodobnie dostanie szansę występu - komentuje sprawę Paulina Pawlak, rozgrywająca Białej Gwiazdy. Pomarańczowe natomiast w Poznaniu zmierzą się z inną czerwoną latarnią ligi, czyli MUKS-em. Trudno sobie wyobrazić inne rozwiązanie niż pewna wygrana podopiecznych Arkadiusza Rusina.
Ciekawie mogłoby być natomiast w Łodzi, gdzie ŁKS Siemens AGD podejmie Lotos Gdynia. Zespół z Łodzi przeżywa jednak olbrzymie problemy, a w drużynie nie ma już Nataliji Trofimowej oraz Celesty Hoewisch. Gdy dołożymy do tego kontuzję kolana Stephanie Raymond, to trener Jarosław Zyskowski jest w kropce. - Bez tych trzech zawodniczek nasza siła została brutalnie osłabiona. Pozostaliśmy właściwie bez rozgrywających - oznajmił trener ŁKS-u.
Wielkie ambicje na konfrontację z KK ROW Rybnik mają zawodniczki Odry Brzeg. Śląski zespół chce jednak kontynuować swoją znakomitą passę zwycięstw jeszcze z poprzedniego roku. - Będziemy gotowe na ten mecz. W tygodniu dobrze trenowałyśmy i chcemy odnieść kolejną wygraną - jasno zapowiada Alexis Rack, rozgrywająca ROW-u.
W jedynym niedzielnym meczu tej kolejki Matizol Lider Pruszków zmierzy się we własnej hali z nieobliczalnym Widzewem Łódź. Team Adama Prabuckiego wystąpi już bez Amber Holt w składzie, ale to nie zmienia faktu, że pozostaje faworytem tej konfrontacji.
Harmonogram 15. kolejki Ford Germaz Ekstraklasy:
MUKS Poznań - CCC Polkowice (sobota, godz. 16:00)
Wisła Can Pack Kraków - INEA AZS Poznań (sobota, godz. 16:00)
Artego Bydgoszcz - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski (sobota, godz. 16:30)
MKS Tęcza Leszno - Energa Toruń (sobota, godz. 18:00)
Odra Brzeg - KK ROW Rybnik (sobota, godz. 18:00)
ŁKS Siemens AGD Łodź - Lotos Gdynia (sobota, godz. 18:00)
Matizol Lider Pruszków - Widzew Łódź (niedziela, godz. 18:00)
na Instagramie 
na Facebooku 
