- Ta porażka nas niepokoi. Pracowałyśmy bardzo ciężko przez cały tydzień i liczyłyśmy na wygraną w tym meczu. Na pewno jednak wyciągniemy z tego spotkania wnioski na przyszłość. Naszym największym problemem była skuteczność, nie potrafiłyśmy przez długie okresy zdobywać punktów - analizowała w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Rebecca Harris, rzucająca KK ROW Rybnik.
Podopieczne Kazimierza Mikołajca popełniły w sobotę aż 21 strat, co miało istotny wpływ na końcowy wynik spotkania. - Niestety to się czasami zdarza. Strat faktycznie miałyśmy dużo, ale wpłynęło na to wiele czynników. Między innymi to, że zagrała z nami nowa zawodniczka, która jeszcze nie rozumie do końca naszych wszystkich zagrań. To proces, który musi trochę potrwać - tłumaczyła Harris, autorka 13 punktów.
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że oba zespoły zagrają ze sobą w pierwszej rundzie play off. Co zatem rybniczanki muszą poprawić, aby w kolejnym meczu przeciwko Enerdze móc zwyciężyć? - Kiedy dojdzie do takiego meczu na pewno będziemy lepszym zespołem. Nie sądzę, żebyśmy popełniały już tyle strat i liczę, że Mekia Valentine szybko się wkomponuje w nasz zespół i będzie wzmocnieniem. Jestem pewna, że następnym razem kiedy się spotkamy z nimi, to zagramy zdecydowanie lepiej - dodała.
Harris skomentowała również debiut Mekii Valentine w śląskiej drużynie, która jednak zaprezentowała się bardzo słabo. - Ona cały czas uczy się naszej gry. Nie będziemy jej jednak za nic obwiniać, trenuje z nami dopiero od poniedziałku. Jestem przekonana, że z czasem będzie grała lepiej. Będzie dobrze - zakończyła.