Toruńska lekcja - relacja z meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Energa Toruń

W sobotnim pojedynku koszykarki Energi Toruń pokazały Akademiczkom jak należy grać w basket. Katarzynki od początku budowały przewagę. Torunianki pokazały, że wciąż liczą się w walce o pierwszą czwórkę.

Przewaga koszykarek Elmedina Omanica budowała się już niemal od pierwszych sekund. Torunianki grały bardzo szybkie akcje, co burzyło defensywę Akademiczek. Na początku gorzowianki były jeszcze w stanie wytrzymać tempo rywalek. Jednak nawet gdy trafiała Allison Smalley czy Agnieszka Skobel to szybko odpowiadała Jazmine Sepulveda. Do tego skuteczne rzuty z dystansu Weroniki Idczak i zrobiło się już kilka punktów przewagi przyjezdnych. - Sepulveda zagrała doskonałe zawody. Ciągnęła szybki atak, pchała piłki do przodu - ocenił rywalkę Dariusz Maciejewski, trener KSSSE AZS PWSZ.

Po przeciwnej stronie w początkowej fazie meczu szalała tylko Skobel, która do przerwy miała na swoim koncie 11 punktów, ale przy tym aż siedem przechwytów. To właśnie ta zawodniczka grała na całym parkiecie. Piłki zabierała rywalkom na obu połowach boiska. Te wyczyny były jednak na nic, ponieważ Energa rozbijała AZS rzutami z obwodu. Przez pierwsze dwadzieścia minut torunianki oddały siedem skutecznych prób za trzy, przy zaledwie jednej Akademiczek.

Przerwa niewiele pomogła gospodyniom. Jedynym plusem był fakt, że punkty zaczęła zdobywać także Agnieszka Kaczmarczyk. Jednak ta koszykarka musiała wcześniej opuścić boisko, ze względu na piąte przewinienie. W ekipie przyjezdnych nie brakowało także zawodniczek, które chętnie włączały się do zdobywania punktów. Przez szybkie faule Jeleny Maksimovic na parkiecie pojawiła się Julie Page, która zaprezentowała się bardzo skutecznie.

Jedna Skobel w gorzowskiej ekipie to było za mało. Zawodniczka, która wykonywała dużą pracę w defensywie, w ataku również potrafiła minąć rywalki, czy też podać do koleżanki za plecami biegnąc w kontrze, jednak nie była ona w stanie przeciwstawić się całej toruńskiej ekipie. - Nie mieliśmy atutów - skomentował po meczu Dariusz Maciejewski. Katarzynkom do kosza rywalek wpadało niemal wszystko i z każdej pozycji. - Bardzo lubię grać w Gorzowie - mówił po wygranej Elmedin Omanic, szkoleniowiec gości.

Trener gospodyń, nie mając pomysłu na grę, wprowadzał młodsze koszykarki na parkiet. Po części chciał także dać odpocząć podstawowym graczom, ponieważ po trzech kwartach Akademiczki traciły już 25 punktów. Dobrze ze zmienniczek zagrała Agata Chaliburda. Ta zawodniczka jednak w ostatnich minutach upadła na parkiet. Niedawno wróciła ona do gry po kontuzji kolana, a więc wszyscy myśleli, że może to być odnowienie kontuzji. Chaliburda wróciła na ławkę rezerwowych, jednak później na parkiet już nie weszła. - Nie wyobrażam sobie, żebyśmy stracili jeszcze jednego gracza - zaznaczył trener AZS-u.

Wiele zastrzeżeń trenerzy oraz zawodniczki mieli do pracy sędziów. Para arbitrów Dariusz Szczerba oraz Roman Putyra używała gwizdka tylko w niektórych sytuacjach, nie widząc ewidentnych błędów koszykarek. Za rozmowy z arbitrami popularnego "dacha" otrzymał Omanic. Chwilę później jednak tym samym upomniana została także Paris Johnson. A przed ostatnią kwartą jeden z sędziów miał pretensje do spikera, że zbyt często przypomina ich nazwiska. Czyżby sędziowie się czegoś bali? Może powinni, biorąc pod uwagę poziom ich pracy.

Mecz zakończył się zdecydowanym zwycięstwem przyjezdnych, a najskuteczniejsza była Jazmine Sepulveda, która zdobyła 36 punktów, rzucając sześć trójek. Po stronie Akademiczek najwięcej punktów zdobyła Agnieszka Kaczmarczyk (18), która zapisała na swoim koncie jedyną trójkę dla AZS-u. Torunianki poza tym fragmentem skuteczniejsze także były na tablicach, a także w polu trzech sekund. - Byłyśmy skoncentrowane przez całe spotkanie - powiedziała po meczu Sepulveda. To zwycięstwo niewątpliwie przybliża Katarzynki do pozostania w czwórce, a także pokazuje ich siłę i ambicję.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski - Energa Toruń 58:91 (19:24, 14:23, 13:23, 13:21)

KSSSE AZS PWSZ: Agnieszka Kaczmarczyk 18, Agnieszka Skobel 15, Alison Smalley 6, Agata Chaliburda 6, Paris Johnson 5, Lyndra Weaver 4, Justyna Maruszczak 4, Claudia Trębicka 0, Katarzyna Jaworska 0.

Energa: Jazmine Sepulveda 36, Julie Page 19, Weronika Idczak 13, Jelena Maksimovic 13, Leah Metcalf 6, Emilia Tłumak 4, Marta Urbaniak 0, Róża Ratajczak 0, Roksana Płonka 0.

Komentarze (9)
avatar
Zaba
5.02.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kolejny świetny mecz Katarzynek, brawo. Jeśli utrzymają tą formę do play-offów, może być naprawdę ciekawie. 
ronaldo
5.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
bravoo dziewczyny energy! oby tak dalej. 
avatar
Piotrek17
5.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
byłem na meczu i praca sędziów to jest jakieś nie porozumienie u Gorzowskich koszykarek widac były błędy w obronie przede wszystkim a Torunianki robily co chciały z Gorzowiankami 
avatar
Miszcz666
5.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Realacja powinna byc bezstronna a taka nie jest.ale czy to pierwszy raz tak jest? 
avatar
copernicaninowianin
5.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zastanawiające, że my takie samo pytanie zadawaliśmy sobie po meczu z Gorzowem w Toruniu :)