Michał Hernes: Nie takie TVP Sport straszne

Są tacy kibice koszykówki, którzy uważają, że podpisanie umowy na pokazywanie meczów ligowych z TVP Sport to katastrofa. Osobiście mam inne zdanie na ten temat.

Michał Hernes
Michał Hernes

Za tym, żeby Polska Liga Koszykówki od nowego sezonu była pokazywana w kanale sportowym Telewizji Polskiej lobbowały dwa czołowe Ekstraligowe kluby. Nie wszyscy z zarządu PLK popierali ten pomysł, ale i tak uważam, że był to naprawdę dobry ruch. Można oczywiście kontrargumentować, że Polsat Sport dociera do większej liczby domów, ale czy naprawdę jest tak z Polsatem Sport Extra, gdzie w minionym sezonie coraz częściej lądowała polska koszykówka? Owszem, finały pokazano w TV4, ale równie dobrze mogą one trafić do TVP Info.

W poparciu telewizji publicznej utwierdził mnie opublikowany niedawno ranking Pentagona pokazujący, które polskie dyscypliny mają największą wartość medialną. W kwietniu 2008 roku żużel zajmował szóste miejsce. Na siódmym miejscu znajdowała się koszykówka kobiet, natomiast dopiero na dziewiątym - mężczyzn. Od tych ostatnich gorsi byli tylko piłkarze ręczni. W każdym razie Ekstraliga Żużlowa i PLKK są pokazywane w TVP Sport. Do analizy celowo wybrałem zaś kwiecień, bo wtedy w koszu, w przeciwieństwie do żużla, rozgrywki wkraczają powoli w decydującą fazę - w ramach play-off rozgrywa są m.in. półfinały.

Dlaczego wyniki przedstawiają się tak, a nie inaczej? Odpowiedź jest banalnie prosta - ponieważ TVP lansuje pokazywane przez siebie dyscypliny i ligi, czemu nie należy się oczywiście dziwić. Stąd obszerne fragmenty w serwisach sportowych, także po głównym wydaniu wiadomości. O PLK nie było w nich prawie wcale mowy. I nie jest to bynajmniej wynik złośliwości. Telewizji Publicznej zależy na promowaniu męskiego kosza, bo przecież w przyszłym roku pokaże koszykarskie Mistrzostwa Europy Mężczyzn. Po prostu w wielu sprawach są skonfliktowani z Polsatem i nie mieli prawa do pokazywania urywków z meczów PLK.

Sporo osób ma nadzieje, że Eurobasket w Polsce przyczyni się do koszykarskiego boomu w naszym kraju. Osobiście nie podchodzę do sprawy z takim optymizmem. W dwóch kolejnych żużlowych Drużynowych Mistrzostwach Świata Polacy zajęli odpowiednio pierwsze i drugie miejsce. Ucieszyło to wiernych fanów, ale szaleństwa nie było. Swego czasu polskie koszykarki zdobyły na własnym terenie ME. Efekt - jeszcze gorszy. Dla polskich koszykarzy jedyna nadzieja to wywalczenie awansu do półfinału bądź finału. A o to będzie naprawdę ciężko. I to nawet z Marcinem Gortatem i Maciejem Lampe w składzie.

Swoją drogą jestem ciekaw, jak ten ranking będzie wyglądał w przyszłym roku. Jeśli Liga Piłki Ręcznej trafi to Polsatu Sport i wyprzedzi koszykówkę, to nie będę wiedział, co mam o tym wszystkim myśleć. Z drugiej strony ewentualny złoty medal na olimpiadzie kadry szczypiornistów mógłby się do tego przyczynić. Inna sprawa, że Polsat aż do przesady stawia na siatkówkę. Co prawda opłaca się im to robić, bo ludzie chcą to oglądać, ale gdy rozkłada się ligową kolejkę na prawie cały tydzień, żeby więcej spotkań pokazano w TV to sprawia to, że cierpią na tym inne dyscypliny. Bo nie da się oglądać wszystkiego. Szczególnie, że inni domownicy mogą cię postawić przed następującą sytuacją - dziś wieczorem obejrzysz tylko jeden, maksymalnie dwa mecze. I jeśli człowiek musi wybierać między siatkówką, a koszem to nie należy się dziwić, że w większości przypadków zdecyduje się na pierwszy wariant.

P.S.

Kilka dni temu "Rzeczpospolita" strasznie skrytykowała pewną decyzję PZKosz:

Na przygotowanie oferty promocji ME oraz wsparcia związku w organizacji firmy miały zaledwie dwa tygodnie. A zakres przetargu jest potężny m.in. kampanie telewizyjne, radiowe, prasowe, outdoor, działania PR oraz organizacja widowisk i eventów.[...] Zwycięskie konsorcjum twierdzi, że poradzi sobie z tym zadaniem, choć imprezy sportowe nie są domeną Effectiki. – Na co dzień nie zajmujemy się sportem i sami nie wystartowalibyśmy do przetargu – przyznaje Waśniewski. – Naszą rolą jest wkład koncepcyjny, a projekt poprowadzi Sport Media – zaznacza. Sport Media reklamuje się głównie jako firma wynajmująca ekrany i telebimy na imprezy sportowe i rozrywkowe. – To główne źródło dochodu – mówi Pszczołowski. – To młoda firma, ale pracują w niej ludzie, którzy zbudowali wizerunek koszykarskiego Śląska. Mamy doświadczenie m.in. w organizacji meczów Euroligi.

Jeśli dodamy do tego fakt, że Generalnym Menadżerem Mistrzostw Europy 2009 jest Olga Kijewska, córka znanego trenera to faktycznie cała sprawa może pachnieć układami. Z drugiej strony wierzę, że ludzie ze Sport Media i Effectiki zrobią wszystko, by jak najlepiej to wszystko przygotować. To przecież w ich interesie- zarabiają przede wszystkim na koszu i jeśli chcą zarabiać dalej, to muszą zadbać o to, żeby to było opłacalne. Problem w tym, że nie zawsze dobre chęci wystarczają.

A jeśli po roku okaże się, że męski basket wciąż znajduje się na samym dnie oglądalności to stracę wiarę w ten sport. Koszykarze teoretycznie powinni wyprzedzić przynajmniej koszykarki, ale mówiąc szczerze nie do końca jestem pewien, czy to jest takie oczywiste.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×