JR Smith podążył tym samym tropem, którym "K-Mart". Najpierw występowali wspólnie w Denver Nuggets, a podczas lokautu grali w lidze chińskiej. Czy po raz kolejny będą zakładać koszulkę tego samego zespołu? Wiele wskazuje na to, iż rzeczywiście tak się stanie.
Kontrowersyjny obrońca ma wrócić do NBA z zagranicznych wojaży jeszcze przed przerwą na Weekend Gwiazd. Najwyższa więc pora, by kluby rozpoczęły o niego walkę. LA Clippers chcą zaproponować Smithowi kolejny kontrakt na zasadzie wyjątku Mid-Level (wartości 2,5 mln $) lub też umowę opiewającą na minimum dla weterana, czyli 1 mln $.
Dodatkową kartą przetargową jest fakt, że zespół ten będzie walczył o mistrzowski tytuł. Koncepcja gry Clippers również powinna mu pasować - Smith gra bardzo efektownie i pewnie doskonale będzie się czuł w otoczeniu Blake'a Griffina czy DeAndre Jordana.
Mając taką siłę na obwodzie, klub z "Miasta Aniołów" być może chciałby pozbyć się Mo Williamsa, z uwagi na to, że w składzie byłoby wtedy trzech świetnych rzucających obrońców. Jego kontrakt mógłby zostać wymieniony, jednakże właściwie na każdej pozycji Clippers mają w tej chwili wartościowych zmienników.
Do gry o Smitha, wg źródeł, włączą się również New York Knicks. Póki co zawodnik, biorąc pod uwagę jego wpisy na Twitterze, sympatyzuje z taką opcją.