- Czułem się tak, jakby ktoś mnie kopnął - powiedział tuż po meczu Billups, który szedł o kulach w stronę autobusu. - Nie wiem, czy jest zerwany. Wiem natomiast, że nie jest dobrze - przyznał zaniepokojony.
Trener Vinny Del Negro po tym spotkaniu kiwał natomiast głową wielokrotnie powtarzając, iż sytuacja jest bardzo poważna. - Naprawdę przeraża mnie to - wyznał.
Jeden z liderów Clips ma już 35 lat. Jego umowa z zespołem z Los Angeles wygasa po tym sezonie. Kontuzja Billupsa może zatem oznaczać nie tylko koniec występów w rozgrywkach NBA w tym sezonie, ale też finał jego kariery.
Wstrząśnięty takim obrotem wydarzeń jest cały zespół Clips na czele z Chrisem Paulem. - To jest najlepszy obrońca, z którym kiedykolwiek występowałem. Ufam mu we wszystkim, zarówno na parkiecie jak i poza nim - powiedział rozgoryczony Paul.
W taki sposób Billups nabawił się urazu: