- To nasz cenny sukces i cieszę się, że w końcu wygraliśmy we własnej hali - powiedział po meczu Marek Lebiedziński, trener INEI AZS Poznań. Trudno dziwić się radości, bowiem dla poznańskich Akademiczek była to dopiero pierwsza wygrana w tym sezonie przed własną publicznością, a rozegrano już... 22 kolejki.
Spotkanie od początku dobrze układało się dla gospodyń, które mecz rozpoczęły od prowadzenia 9:0. - Początek był ważny, bowiem ostatnie mecze przegrywaliśmy właśnie przez niego. Od początku musieliśmy gonić i potem czegoś brakowało. Teraz było jednak inaczej - dodaje Lebiedziński. Co prawda ROW w mgnieniu oka odrobił straty i objął kilkupunktowe prowadzenie, ale poznanianki pozostawały cały czas w kontakcie.
Przewaga przyjezdnych cały czas oscylowała wokół bariery 5 punktów. Tą Akademiczkom udało się złamać w kluczowych fragmentach meczu, czyli połowie czwartej, decydującej kwarty. Pod koszem robiła co chciała Amber Petillon, a swoje dorzuciły obwodowe. Jako, że zbiegło się to z fatalnymi pudłami rybniczanek, to koszykarki INEI AZS nie tylko je dogoniły, ale i odskoczyły na kilka punktów zapewniając sobie drugi triumf w sezonie.
Wspomniana już Petillon zapisała na swoim koncie 16 punktów, będąc najskuteczniejszą koszykarką swojego zespołu. Po meczy opiekun Akademiczek zwrócił uwagę na coś zupełnie innego. - Zagraliśmy jako zespół i to dało efekt. Cztery zawodniczki zapisały dwucyfrowe zdobycze punktowe, a piątej zabrakło niewiele. Taka zespołowa gra dała cenny sukces - zakończył.
Po stronie KK ROW brylowała Magdalena Radwan. To ona w końcówce celną trójka
dała nadzieje rybnickim fanom, którzy licznie pojawili się w Poznaniu, na wygraną
swojego zespołu. - Gramy źle i teraz, podczas tej długiej przerwy, musimy coś z
tym zrobić - powiedziała po meczu kapitan rybnickiego zespołu.
Drużynie ze Śląska do wygranej z pewnością zabrakło skuteczności swoich liderek, w osobach Rebecci Harris czy Alexis Rack. Pierwsza wykorzystała jedynie 3 z 15 oddanych rzutów z gry, natomiast Rack trafiła dwa razy na jedenaście prób. - W pierwszej rundzie zbudowaliśmy coś, co teraz niestety się kruszy - ocenił obecną sytuację KK ROW trener Kazimierz Mikołajec. Porażka w Poznaniu była trzecią z rzędu, jaką poniosła rybnicka drużyna.
INEA AZS Poznań - KK ROW Rybnik 63:56 (11:15, 17:18, 16:14, 19:9)
INEA:
Amber Petillon 16, Aneta Kotnis 11, Eliza Horodeńska 11, Joanna Kędzia 10, Magdalena Gawrońska 9, Aleksandra Drzewińska 4, Dorota Mistygacz 2, Kinga Woźniak 0, Julia Adamowicz 0.
ROW: Magdalena Radwan 16, Laima Rickeviciute 9, Mekia Valentine 8 (11 zb), Alexis Rack 8, Rebecca Harris 6, Katarzyna Gawor 6, Rachele Fitz 2, Magdalena Skorek 1, Katarzyna Suknarowska 0.