- Nie ma co komentować, bowiem w ostatnich meczach gramy po prostu źle - mówi Magdalena Radwan, kapitan zespołu KK ROW Rybnik. Taka, a nie inna dyspozycja sprawiła, że w ostatniej kolejce przed przerwą śląski zespół przegrał w Poznaniu z INEĄ AZS, dla której była to dopiero druga wygrana w sezonie.
W celu odbudowania swojej doskonałej formy, zawodniczki rybnickiego zespołu miały wyjechać na tygodniowy obóz do Szczyrku. Wyjazd nie doszedł jednak do skutku, a na przeszkodzie stanęły problemy zdrowotne zawodniczek KK ROW. Jeszcze przed meczem w Gdyni z Lotosem urazu stawu skokowego doznała Alexis Rack, a już podczas samego spotkania kontuzji nabawiła się Sybil Dosty, która po uderzeniu w głowę odwieziona została do szpitala, a po szczegółowych badaniach lekarze zalecili minimum tydzień odpoczynku.
W takiej sytuacji zawodniczki bardziej musiały wyleczyć urazy i zregenerować siły, zamiast solidnie trenować, dlatego obóz został odwołany. - Celem obozu był solidny trening, którego nie bylibyśmy w stanie przeprowadzić, nie mając do swojej dyspozycji wszystkich zawodniczek w pełni zdrowych. Jedne mają urazy, inne narzekały na przeziębienia, dlatego wyjazd do Szczyrku został odwołany - komentuje sprawę Kazimierz Mikołajec, szkoleniowiec KK ROW.
Czy problemy zdrowotne aż tak komplikują sprawę drużyny? - Nawet pomimo tych problemów, powinnyśmy grać lepiej - dodaje Radwan. Z obozem czy bez, rybniczanki mają dużo czasu na poprawę swojej gry. Do rozgrywek powrócą dopiero 7 marca, kiedy to podejmą mistrzynie Polski, zawodniczki Wisły Can Pack Kraków. Najważniejsze mecze dla śląskiej drużyny, to jednak trzy ostatnie konfrontacje rundy zasadniczej sezonu, czyli potyczki z ŁKS Siemens AGD Łódź, MUKS-em Poznań oraz Matizol Liderem Pruszków.
Właśnie te mecze zadecydują o tym, z którego miejsca KK ROW Rybnik przystąpi do fazy play off. Aktualnie rybniczanki zajmują miejsce piąte, a gdyby nie porażka w Poznaniu, byłoby to nawet miejsce czwarte. Do końca rundy zasadniczej jeszcze kilka meczów, a team ze Śląska ma o co grać.