Wtorek w ACB: Carter w Cajasol

Kadra drużyny Cajasol Sewilla liczy już dziesięciu zawodników, po tym jak trener Ricard Casas zdecydował się pozyskać Warrena Cartera. Trzynasty zespół poprzednich rozgrywek - Atla Gestion Fuenlabrada - podpisała dwóch nowych koszykarzy, co oznacza zakończenie budowy składu na nadchodzący sezon. W trakie budowy jest zaś inny hiszpański klub - Vive Minorka. Oto najnowsze transakcje z hiszpańskiej ACB.

Carter w Sewilli

Amerykanin Warren Carter został nowym klubowym kolegą Michała Ignerskiego. Skrzydłowy sygnował jednoroczny kontrakt z drużyną Cajasol Sewilla.

Carter to zaledwie 23-letni silny skrzydłowy, dla którego przyszły sezon będzie drugim w profesjonalnej karierze. Wcześniej Amerykanin zdobywał doświadczenie w tureckim Mutlu Aku Selcuk Konya, obecnym zespole znanego z gry w Czarnych i Anwilu - Alexa Dunna. Reprezentując tureckiego przeciętniaka, Carter miał okazję przekonać się jak gra się w Europie. Nauka okazała się nie tak trudna jak mogłoby się wydawać, a sam zawodnik okazał się bardzo pojętnym uczniem. Ostatecznie, mierzący 206 cm absolwent uczelni Illinois, wystąpił w 29 meczach, notując w każdym z nich średnio 18 punktów oraz 8,5 zbiórki. Tym samym, koszykarz pobił swoje dotychczasowe rekorodowe osiągnięcia - 13,7 punktu oraz 6,1 zbiórki - którymi zakończył ostatni sezon gry na uniwersytecie.

Fuenlabrada podpisuje dwóch

Kristaps Valters i Jorge Jimenez to dwie nowe twarze w klubie z przedmieść stolicy Hiszpanii - Alty Gestion. Włodarze Alty parafowali z obydwoma graczami umowy na jeden sezon.

Valters to 27-letni rozgrywający, mierzący 188 cm. Koszykarz pochodzi z wyjątkowo uzdolnionej sportowo rodziny. Jego ojciec, Valdis Valters, był w latach osiemdziesiątych członkiem reprezentacji narodowej Związku Radzieckiego, zaś starszy brat Kristapsa - Sandis Valters - spędzi już trzeci sezon z rzędu w ASK Ryga.

Swoją karierę Łotysz zaczął w stołecznym klubie - Broceni Ryga. Bardzo dobre występy, nierzadko zakończone dwudziestopunktową zdobyczą koszykarza, zaowocowały transferem do tureckiego Efesu Pilsen Stambuł w roku 2000. 19-letni zawodnik nie potrafił jednak odnaleźć się w zdecydowanie silniejszej lidze i został wypożyczony do Muratpasy Antalya, gdzie był kluczową postacią. W następnym sezonie Valters powziął decyzję o powrocie do ojczyzny zasilając Skonto Rygę. W stołecznym klubie występował przez następne dwa sezony. Zarówno w pierwszym, jak i drugim roku gry w barwach Skonto, rozgrywający rzucał przeszło 20 oczek w każdym spotkaniu, dodając do tego około 4-5 zbiórek oraz 6-7 asyst. Tak dobre indywidualne osiągnięcia nie mogły przejść bez echa. Negocjując z wieloma drużynami, ostatecznie wybrał grecki Panionios Ateny. W kraju Arystotelesa spędził jeden sezon. Następnie grał dwa lata w niemiecki EWE Baskets Oldenburg, a także jeden sezon w Amatori Snaidero Udine. W każdym z tych zespołów był jednym z najważniejszych graczy. Przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu, koszykarz sygnował kontrakt z klubem Legea Scafati, lecz opuścił go jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek. W grudniu 2007 podpisał porozumienie z Triumphem Lubierce. W 8 meczach ligi rosyjskiej rzucał jednakże tylko 5,9 punktu oraz miał 3,4 asysty i 2,8 zbiórki w każdym meczu.

O umiejętnościach strzeleckich zawodnika, mogli przekonać się koszykarze Anwilu Włocławek. W sezonie 2006/2007 włocławski klub był przeciwnikiem Snaidero Udine w Pucharze ULEB. W meczu rewanżowym, rozgrywanym w Hali Mistrzów, Valters zaaplikował gospodarzom 36 punktów, m.in. ośmiokrotnie trafiając zza linii 6,25, czym walnie przyczynił się do porażki włocławian 84-88.

Drugim z koszykarzy, którzy zasilili Altę Gestion, jest inny rozgrywający - Jimenez. Hiszpan mierzy 182 cm i jest rówieśnikiem Valtersa. Nie udało mu się jednak zrobić takiej kariery jak graczowi z nadbałtyckiego państwa. Jimenez do tej pory występował tylko w krajowej drugiej lidze - LEB. Ostatnie trzy sezony, rozgrywający był członkiem zespołu Gandia Basquet. Poprzedni rok zakończył z dorobkiem 33 rozegranych spotkań, w każdym z nich dodając na konto swojego zespołu 9,3 punktu oraz 4,7 asysty.

Po pozyskaniu Valtersa i Jimeneza, kadra Alty liczy dwunastu zawodników. Oznacza to, iż włodarze klubu zakończyli budowę składu na sezon 2008/2009.

Vive celuje w duet Serbów

Ivan Radenović oraz Dejan Milojević to dwaj serbscy gracze, którzy znaleźli się w kręgu zainteresowań trenera Vive Minorki - Ricarda Casasa.

Radenović mierzy 208 cm i gra na pozycji centra. W ostatnim sezonie występował w drużynie Akasvayu Girona. Jednakże, z powodu kłopotów finansowych, zespół ten nie przystąpi do następnych rozgrywek. Tym samym dotychczasowy kontrakt Radenovicia z klubem stracił ważność. Radenović zagrał w 24 meczach sezonu regularnego w barwach drużyny z Girony i rzucał w każdym z nich średnio 5,3 punktu. Koszykarz lepiej spisywał się w trzech meczach fazy play-off - 8,7 punktu oraz 4,3 zbiórki na mecz. Serbski center to wychowanek Partizanu Belgrad. W stołecznym klubie zdążył rozegrać jednak tylko jeden pełny sezon, gdyż postanowił podjąć studia na Uniwersytecie Arizona. W pierwszym sezonie w lidze NCAA był tylko graczem rotacyjnym. W trzech kolejnych zaś, występował już w pierwszej piątce. W ostatnim sezonie w Stanach Zjednoczonych młody gracz notował średnio 15,1 punktu oraz 7,6 zbiórki na mecz.

Innym, doskonale znanym z występów na parkietach ACB, zawodnikiem jest Milojević. Koszykarz, popularnie nazywany w swojej ojczyźnie ”serbskim Charlesem Barkley’em”, poprzednie dwa sezony spędził w Pamesie Walencja. Zarówno jak i debiut na hiszpańskich boiskach, jak i drugi rok gry, były dla Milojevicia bardzo dobrymi doświadczeniami. W sezonie 2007/2008 ten mierzący 200 cm skrzydłowy, zdobywał około 9 punktów, 5 zbiórek oraz 2,5 asysty w każdym meczu. Ponadto, rzucał także 12 punktów na mecz w Pucharze ULEB. Przed parafowaniem kontraktu z Pamesą, koszykarz przywdziewał trykot tylko trzech innych drużyn. Swoją karierę zaczął w wylęgarnii talentów - FMP Żelezniku Belgrad w roku 1998, by przed sezonem 2000/2001 przenieść się do Budućnost Podgorica. W stolicy Czarnogóry, będącego wówczas regionem Jugosławii, spędził cztery lata. Dzięki dobrym występom sięgnął po niego wielokrotny mistrz kraju - Partizan. W barwach ”Wojskowych” koszykarz rzucał 21,7 punktu oraz zbierał 9,1 piłki na mecz w rodzimej lidze w sezonie 2005/2006. Niewiele gorzej spisywał się w Eurolidze - 16,4 punktu oraz 10 zbiórek w każdym spotkaniu.

Komentarze (0)