Devon Hardin środkowym Mersinu

Do ekipy Mersinu z wolna napływają kolejni gracze. Ostatnim zawodnikiem, który zdecydował się parafować kontrakt z tureckim teamem jest amerykański center - Devon Hardin. Gracz ten nie występował wcześniej na europejskich parkietach. Niedawno ukończył on rozgrywki na swojej uczelni.

W tym artykule dowiesz się o:

Niedawno działacze Mersinu sprowadzili do swojego zespołu dwóch graczy, którzy odpowiadać będą za rozegranie. Z tureckim teamem związali się Bo McCalebb oraz Chris Lofton. Teraz włodarze tej drużyny postanowili zadbać o strefę podkoszową. Zatrudnili młodego, utalentowanego środkowego - Devona Hardina. Amerykanin ostatnie lata swojej kariery spędził na uczelni California. Odgrywał tam kluczową rolę w zespole. Od przyszłego sezonu natomiast zadebiutuje na parkietach tureckiej TBL.

Hardin urodził się 7 września 1986 roku w Fremont w Stanach Zjednoczonych. Mierzący 211 cm wzrostu zawodnik pełni funcję środkowego. Amerykanin w tym roku ukończył Uniwersytet California. Ostatnio notował na swoim koncie 9,3 punktu, 7,4 zbiórki oraz 1,2 bloku w każdym spotkaniu. Bezskutecznie starał się on o angaż w najlepszej lidze świata. Został co prawda wybrany z numerem 50 w drugiej rundzie draftu przez Seattle Supersonics, jednak nie zyskał on przychylności włodarzy tego klubu. Swoich sił postanowił zatem spróbować na Starym Kontynencie.

Amerykanin jest graczem niezwykle dynamicznym. Mimo swojego wzrostu szybko porusza się po parkiecie. Jego żywiołem jest agresywna walka pod koszem. Potrafi wykonywać efektowne wsady oraz bloki. Nadal jednak musi popracować nad swoją postawą w ofensywie. Hardin słabo wykonuje także rzuty wolne. Swój pierwszy sezon na uczelni zakończył ze średnią zaledwie 39 procent w tym elemencie. Nieco lepiej na linii rzutów wolnych spisywał się w kolejnych latach studiów.

Jak dotychczas w drużynie Mersinu zostało zakontraktowanych sześciu zawodników. Włodarze tureckiego teamu zapewniają jednak, że do zespołu w najbliższych dniach napływać będą kolejni gracze. Podopiecznym Ahmeta Cakiego w samej końcówce ubiegłego sezonu zabrakło nieco szczęścia, bowiem zajęli oni 10 lokatę po rundzie zasadniczej, choć 8 w tabeli Banvit odniósł zaledwie jedno zwycięstwo więcej.

Komentarze (0)