Koszykarze beniaminka doskonale zdawali sobie sprawę o jaką stawkę grają. Miejscowi bowiem cały czas walczą o pierwszą ósemkę i nie mogli sobie pozwolić w sobotni wieczór na porażkę. - Myślę, że awans do ósemki jest jak najbardziej w naszym zasięgu - analizuje Dawid Bręk, rozgrywający AZS-u. Okazało się, że zawodnicy beniaminka nie zawiedli swoich kibiców.
Pierwsze punkty w tym spotkaniu zdobył doświadczony Mariusz Bacik. Już początek meczu pokazał, że goście w dzisiejszym pojedynku wcale nie będą chłopcami do bicia. Ważne dwie trójki zdobył Francis Jonathan Han, który jest mózgiem Sportino Inowrocław. Miejscowi mimo ogromnych chęci, nie byli w stanie wypracować sobie większej przewagi nad rywalami. Ostatnie trafienie w tej części gry zaliczył Maciej Strzelecki. AZS przed drugą kwartą prowadził zaledwie 18:17.
W drugiej odsłonie wynik również cały czas oscylował wokół remisu. Choć dowodzony przez Jarosława Krysiewicza zespół z Kutna próbował ponownie odskoczyć, to jednak czujna postawa koszykarzy z Inowrocławia skutecznie im to uniemożliwiła. W tej kwarcie obie strony postawiły przede wszystkim na obronę w związku z czym próżno było wyczekiwać skutecznych akcji. Do przerwy na tablicy wyników widniał remis po 30. Kibice zgromadzeni w hali w Kutnie mieli nadzieję, że w po przerwie zobaczą dużo lepsze widowisko.
Po zmianie stron początkowo obraz gry nie uległ zmianie. Żadna ze stron nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi. Dopiero od stanu 41:39 dla AZS-u, gospodarze odskoczyli swoim rywalom. Po celnym rzucie Michała Marciniaka miejscowi prowadzili już 48:39. Wydawało się, że beniaminek z Kutna pójdzie za ciosem i przed ostatnią odsłoną powiększy jeszcze swoją przewagę. Nic bardziej mylnego. Podopieczni Aleksandra Krutikowa szybko wrócili do gry, głównie za sprawą Grzegorza Kukiełki.
Na szczęście dla wszystkich kibiców związanych z ekipą z Kutna, w decydującej batalii sprawy w swoje ręce wziął nie kto inny jak Grzegorz Małecki. 27-letni zawodnik w ostatniej kwarcie był motorem napędowym AZS-u. Impas przyjezdnych trwał a kapitan beniaminka powiększał przewagę nad Sportino. Po znakomitej serii punktów podopiecznych Jarosława Krysiewicza stało się jasne, że goście z Inowrocławia na zwycięstwo nie mają już praktycznie szans. Gospodarze górowali nad rywalami pod obiema tablicami oraz popełniali dużo mniej strat. Ostatecznie AZS WSGK Kutno pokonał Sportino Inowrocław 68:54.
AZS WSGK Kutno - Sportino Inowrocław 68:54 ( 18:17, 12:13, 20:16, 18:8 )
AZS Kutno: Małecki 21, Deja 10, Bacik 9, Kalinowski 9, Perka 8, Marciniak 7, Bręk 4
Sportino: Han 11, Adamczewski 10, Strzelecki 10, Wierzbicki 7, Zabłocki 6, Kukiełka 6, Cywiński 4, Ustarbowski 0, Rychłowski 0, Jankowiak 0