- To było na pewno bardzo emocjonujące spotkanie. Graliśmy w nim trochę falami, ale na całe szczęście czwarta kwarta w stu procentach należała do nas. Rzuciliśmy w niej aż 36 punktów, odrobiliśmy wszystkie straty. I to właśnie zadecydowało o tym, że było fajne widowisko. Naprawdę prezentowaliśmy się nieźle - powiedział po meczu z Energą Czarnymi Marcin Chodkiewicz.
Fotorelacja z meczu --->>>
Kapitan Zastalu ostatnio zaczął coraz częściej pojawiać się na parkiecie. - Nie wiem, czy w podejściu trenera Uvalina do mnie coś się zmieniło. Trzeba by go o to zapytać. To, że gram trochę więcej na pewno mnie cieszy. Mamy trochę kłopotów na pozycjach podkoszowych. Piotrek Stelmach cały czas nie może wrócić, a Rafał Rajewicz jest kontuzjowany. A ja kiedy jestem potrzebny to wychodzę - zaznaczył.
W niedzielnym meczu Chodkiewicz nie zdobył żadnego punktu. Przez niespełna osiem minut, które spędził na parkiecie, w statystykach zapisał się wyłącznie jednym popełnionym faulem. - Co tu mogę powiedzieć? Grałem ponad siedem minut. Starałem się zrobić na parkiecie to, co mogłem najlepiej. Nie rzuciłem punktów i szkoda, ale wydaje mi się, że nie było najgorzej - zakończył.