Mistrz Polski już w Stambule

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po blisko pięciogodzinnej podróży krakowska Wisła dotarła do stolicy Turcji, gdzie w najbliższą środę rozpoczyna się turniej FinalEight Euroligi kobiet. Podopieczne Jose Ignacio Hernandeza nad Bosforem spędzą cały najbliższy tydzień.

Przygotowania związane z wyjazdem w małopolskiej ekipie trwały od dawna. Każdy bowiem doskonale zdaje sobie sprawę z powagi całej rywalizacji i wartości ewentualnych zwycięstw. I choć team jeszcze kilka dni temu brał udział w fazie play off Ford Germaz Ekstraklasy to nawet same zawodniczki przyznawały, że myślami od pewnego czasu są już przy w Eurolidze. - Nadchodzi bardzo ważny dla nas etap w sezonie i na pewno nie przechodzimy obok niego obojętnie. Zresztą w trakcie ostatnich kilkunastu treningów przygotowywałyśmy się stricte pod jego kątem, więc wszystko weszło w decydującą fazę – dodaje Ewelina Kobryn. Teraz na szczęście już nic nie stoi na przeszkodzie, by wiślaczki mogły skupić się tylko na pucharach. Zanim jednak przystąpią do pierwszego spotkania, we wtorkowe popołudnie odbędą trening w hali Abdi Ipekci, która będzie jednocześnie główną areną zmagań. Dzięki temu zespół zdąży zapoznać się z nowym obiektem, co pozwoli mu w nieco większym komforcie wyjść na parkiet na środowy mecz ze Spartakiem Moskwa. Istotne jest również to, że krakowianki zostały zakwaterowane przez organizatorów niecałe trzy kilometry od "świątyni" basketu, w związku z czym nie będą musiały każdego dnia walczyć z korkami, których na ulicach Stambułu nie brakuje. Wspomniana batalia z Rosjankami wśród przedstawicieli klubu uważana jest za najważniejszą w kontekście wszystkich grupowych potyczek. Dobry start pozwoli nie tylko wypracować sobie korzystną pozycję w tabeli, ale też zyskać przewagę psychologiczną nad rywalami. - To będzie jeden z kluczowych momentów. Jeśli rzeczywiście zdołamy odnieść zwycięstwo wtedy na pewno znajdziemy się w dość korzystnym położeniu - słusznie twierdzi hiszpański szkoleniowiec Białej Gwiazdy. Czy prowadzony przez niego kolektyw zaprezentuje optymalną formę? - Od dawna mamy wszelkie czynniki z tym związane na uwadze i musimy wytrzymać obciążenia jakie nas czekają. Po odwołanym z powodu walkoweru drugim starciu play off w Łodzi postanowiliśmy, że w niedzielę rano zorganizujemy trening, by podtrzymać wysoką dyspozycję, więc jestem dobrej myśli – z uśmiechem kończy Milka Bjelica.

Źródło artykułu: