Niegdyś uznawany za jeden z większych talentów w polskiej koszykówce, skrzydłowy Michał Ignerski kolejny raz zagrał zaledwie kilka minut w zespole Lokomotiwu Kubań w ligowym meczu rosyjskiej BEKO PBL. Polak gra coraz mniej w nowym klubie, do którego przeniósł się z BC Niżnego Nowogród. Przeprowadzka Ignerskiego nie wyszła mu na dobre.
Choć jego poprzedni klub był outsiderem ligi, to Ignerski grywał dużo i zdobywał dużo punktów. W pewnym momencie sezonu był w ścisłej czołówce najlepszych strzelców ligi. Polak przeniósł się w lutym do mocniejszego zespołu - Lokomotiwu Kubań - gdzie jednak od razu usiadł na ławce rezerwowych. Mimo, iż nasz zawodnik może podpatrywać takich graczy jak Siergiej Bykow, Ali Traore czy Jeremiah Massey, to jest to dla niego małe pocieszenie.
W jedynym rozegranym w piątek meczu rosyjskiej ligi Lokomotiw Kubań Michała Ignerskiego pokonał na wyjeździe Spartaka Primorje Władywostok 92:80. Ignerski w tym spotkaniu zagrał zaledwie 3 minuty i 46 sekund. W tym czasie oddał dwa niecelne rzuty i zebrał jedną piłkę.
Drużyna Polaka pokonała kolejnego rywala w lidze i z bilansem 9-6 utrzymuje trzecią lokatę w lidze. Przed Lokomotiwem są Chimki i CSKA Moskwa.
Drużynę z Kubania do wygranej poprowadziła wspomniana trójka - Bykow (20 punktów, 7 asyst), Traore (18 punktów, 7 zbiórek) oraz Massey (po 13 punktów i zbiórek, 4 asysty). Dla Spartaka 14 punktów, 5 zbiórek i 2 asysty uzbierał Torey Thomas - były gracz PGE Turowa i MVP Tauron Basket Ligi.
Spartak Primorje Władywostok - Lokomotiw Kubań 80:92